O problemie mówił, między innymi, radny Janusz Grodziński, który przy al. Wojska Polskiego mieszka i jest we władzach jednej ze wspólnot lokatorskich. Rajca zauważył, że w tezach polityki mieszkaniowej Jeleniej Góry zbyt mało miejsca poświęcono możliwościom remontów zabudowy – jak to określił – jednej z najpiękniejszych alei śródmiejskich z secesyjnymi zabytkami. Wyraził też ubolewanie, że al. Wojska Polskiego nie została objęta Lokalnym Programem Rewitalizacyjnym w czasie poprzedniej kadencji.
Zastępczyni prezydenta miasta Zofia Czernow argumentowała, że LPR objął swoim zasięgiem inne części miasta, które spełniały formalne wymogi, aby móc tam właśnie przeznaczyć europejskie środki na remonty. Tymczasem zabudowa alei Wojska Polskiego takich kryteriów nie spełniała. Jednym z nich była – między innymi – marginalizacja społeczna pewnych sfer w obszarze miasta. Janusz Grodziński zwrócił uwagę, że ten problem przy al. Wojska Polskiego też jest istotny.
Najważniejsza (i niezbyt budująca) jest jednak informacja, że na razie nie ma szans na zdobycie dużych środków na kompleksową rewitalizację całej alei. – Pieniądze europejskie na ten cel skończyły się – mówiła Zofia Czernow. W dyskusji przywołano także działania sprzed trzech lat, kiedy to wdrażano program ADHOC. Poprzedzony konsultacjami społecznymi projekt, w który zaangażowano wielu specjalistów z Polski i Niemiec, pozwolił na opracowanie wstępnej koncepcji powrotu zabudowań w al. Wojska Polskiego do dawnej świetności. I tylko na to starczyło środków. Nie udało się – choć zapewniano, że tak będzie – wyremontować skwerku przy placu Kościuszki, który jest integralnie związany z aleją Wojska Polskiego.
Teraz pozostaje oczekiwanie na nowe transze euro z funduszy unijnych, których wsparcie mogłoby umożliwić miastu podjęcie się remontu zabudowań pięknej alei.