Czwartek, 21 listopada
Imieniny: Janusza, Konrada
Czytających: 11146
Zalogowanych: 88
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

JELENIA GÓRA: Ciało jak malowane!

Poniedziałek, 16 maja 2011, 7:14
Aktualizacja: Wtorek, 17 maja 2011, 7:50
Autor: Petr
JELENIA GÓRA: Ciało jak malowane!
Fot. Petr
Tatuowanie to po piercingu (kolczykowaniu) najpopularniejszy sposób ozdabiania ciała, nie tylko wśród ludzi młodych. Z uwagi na fakt, iż to właśnie wiosną salony tatuażu w całej Polsce przeżywają „gorący okres”, z Adamem Nalepką – właścicielem, a jednocześnie tatuatorem jedynego w Jeleniej Górze studia tatuażu „Szpila” rozmawia Piotr Iwaniec.

Od jak dawna zajmujesz się robieniem tatuaży?

Tatuuję już jakieś piętnaście lat. Początkowo, robiłem to w domu i właśnie tam miałem swoje pierwsze „studio” (śmiech). Oczywiście, wtedy nie było to moje jedyne zajęcie lecz „hobby”, tatuowanie po znajomych. Uściślając, tatuowaniem zawodowym zająłem się jedenaście lat temu i od tamtej pory przede wszystkim tym się zajmuję.

Masz jakiegoś swojego „mistrza”, kogoś, kto jest dla Ciebie wzorem wśród tatuatorów?

Dobry tatuator musi mieć swój własny, niepowtarzalny styl. Rzecz jasna, czerpię inspiracje od innych, choćby studiując czasopisma dla tatuatorów, ale nie mam tu nikogo konkretnego na myśli. Jeszcze pięć lat temu powiedziałbym, że ten czy tamten czegoś mnie uczy, podsuwa mi coś nowego. Dzisiaj, już tak nie mam. Tatuaż jest sztuką i jak każda sztuka posiada przeróżne nurty, w których specjalizują się konkretni tatuatorzy. Ja sam, na co dzień robię najróżniejsze tatuaże i w nikogo się nie wpatruję.

Ile zazwyczaj robisz tatuaży w ciągu jednego dnia?

Bez względu na to, czy ktoś życzy sobie mały czy duży tatuaż, nigdy nie umawiam się z więcej niż dwoma, trzema klientami dziennie. Stawiam na sesje „na luzie”, podczas których i klient, i ja czujemy się swobodnie – obaj wiemy, że nic nas „nie goni”. Uważam, że praca tatuatora nie może polegać wyłącznie na robieniu tatuaży, albo jeszcze gorzej – robieniu ich na akord. Trzeba poznać klienta, porozmawiać z nim, wypytać, czy na pewno chce taki, a nie inny wzór, doradzić mu, jeżeli coś jest niejasne. A to wymaga czasu.

Jakie są dzisiaj najbardziej dominujące trendy w sztuce tatuażu?

Trudno powiedzieć. Zarówno jakość sprzętu, jak ilość dostępnych dziś w studiach barwników spowodowały, że w chwili obecnej tatuaż jest „zwariowany”, kolorowy, stanowi pomieszanie różnych stylów. W ciągu ostatnich kilku lat klienci zrobili się bardzo otwarci na najróżniejsze wzory: chińskie, realistyczne, motywy roślinne, florystyczne, mroczne, portrety... Naprawdę, nie można tutaj generalizować. Dzisiaj, wszystkie style znalazły się w jednym worku, i z tego worka się „bierze”.

Czy kobiety różnią się pod względem wyboru wzorów od mężczyzny?

Reguły nie ma. No, może kobiety są nieco bardziej subtelne, częściej od mężczyzn wybierają motywy delikatnie naznaczające ich ciało. Tak czy owak, wśród jednych i drugich zdarzają się tacy, którzy przychodzą po duże, agresywne tatuaże, jak i tacy, którzy chcą zrobić sobie coś „lekkiego”, np. jakiś mały napis, roślinkę, rybę itp.

Gdzie ludzie szukają inspiracji? Zwykle masz do czynienia z projektami, które „ściągnięto” z Internetu czy raczej z indywidualnymi pomysłami?

Niestety, najczęściej klienci przychodzą – jak trafnie to określiłeś, z projektami „ściągniętymi” z sieci. Równie często, są to projekty nieprzemyślane, o których zawsze rozmawiam, staram się uzmysłowić ludziom, że nie warto kopiować, na całe życie zrobić sobie coś takiego, co ma już ktoś inny. Zresztą, nigdy nie zrobiłbym komuś „kalki”, stąd, przystępuję do pracy dopiero wtedy, gdy razem z klientem ustalimy ostateczny wzór, wzbogacony o jakieś nowe elementy, dodatki, cienie, ciekawszy kontur – po prostu, wzór oryginalny, jedyny w swoim rodzaju. Podkreślam, nie robię „kalki” i nigdy nie będę robił (śmiech)!

Jakie motywy/wzory robisz najchętniej?

Uwielbiam robić portrety i tatuaże utrzymane w klimatach mrocznych, w klimacie wyjętym z horroru. Tak, wykonywanie takich motywów i wzorów zdecydowanie sprawia mi największą frajdę (śmiech).

Jaki był najbardziej nietypowy tatuaż lub miejsce, w którym go zrobiłeś?

Tatuuję najróżniejsze miejsca na ciele i myślę, że nie ma dla mnie miejsc nietypowych. No bo co to właściwie mogłoby być? Okolice bikini, stopy, dłonie, palce? Tutaj nic nie dziwi. Zresztą, podobne zdanie mam również jeżeli chodzi o wzory. Ba! Lubię robić tatuaże nietuzinkowe, inne, niecodzienne, które wymagają ode mnie kreatywności, otwarcia na sugestie klienta, po prostu, w największym tego słowa znaczeniu angażują mnie w pracę.

Czy ludzie wracają do Ciebie po kolejny tatuaż? Masz stałych klientów?

Oczywiście! Mam wielu stałych klientów, którzy nie dość, że regularnie przychodzą po nowe tatuaże, to jeszcze polecają „Szpilę” swoim znajomym. Co charakterystyczne, z roku na rok ta grupa zdaje się coraz bardziej powiększać. Nie da się nie zauważyć, że wraz z kolejną wiosną w studio pojawiają się te same osoby, które – jak się okazuje, złapały już tego „bakcyla”.

Co byś powiedział tym, którzy przymierzają się do zrobienia swojego pierwszego tatuażu?

Żeby potraktowali sprawę bardzo poważnie. Jeżeli ktoś zdecyduje się przyjść do studia, musi wiedzieć, z czym to się wiąże. Tatuażu nie można robić pod wpływem chwilowego kaprysu, na siłę ozdabiać ciało czymś, co wpadło nam w oko podczas buszowania w sieci! Trzeba mieć pomysł i jasno określone kryteria, które tatuator pomoże Wam ubrać w całość. Znać siebie i jak już coś robić, to wzór odzwierciedlający Wasz temperament, osobowość. Nigdy nie robię tatuaży ot tak, jak już mówiłem – rezygnuję z wykonywania nieprzemyślanych wzorów i Wam radzę to samo.

Bywa, że tatuaże ciągle źle się kojarzą. Czy Twoim zdaniem posiadanie tatuażu w widocznym miejscu uniemożliwia np. znalezienie konkretnej pracy?

Społeczeństwo polskie z roku na rok robi się coraz bardziej elastyczne w tym temacie, jednak póki co, niektóre środowiska – te bardziej konserwatywne, nadal „uprzykrzają” życie osobom wytatuowanym. Moim zdaniem, czym prędzej musi się to skończyć. Liczy się, a przynajmniej powinno się liczyć, jakim jesteś człowiekiem a nie to, czy masz tatuaże. Tatuaż jest jedynie sposobem na ozdabianie ciała, a nie wizytówką człowieka, nie świadczy o jego kwalifikacjach czy umiejętnościach.

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Ile książek w roku czytasz? Audiobooki i e-booki też się liczą.

Oddanych
głosów
636
Jedną
6%
Kilka (3-5)
19%
Dużo (6-12)
17%
Bardzo dużo (więcej niż 12 rocznie)
29%
Czytam od przypadku do przypadku (wolę internet od książek)
8%
Wcale nie czytam książek
21%
 
Głos ulicy
Czy Teatry Uliczne w tym roku się podobały?
 
Warto wiedzieć
Upadek Niemiec: Rząd się rozpadł, a recesja za rogiem
 
Rozmowy Jelonki
Zielone pogranicze
 
Aktualności
Autobusy nie dają rady
 
Karkonosze
Rozszerzenie Karkonoskiego Parku Nadowego – za i przeciw
 
Okiem fotografa
Co popada śnieg, to zaraz stopnieje
 
112
Kolizja z autobusem

Jedzenie na telefon

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group