– Ze wstępnych ustaleń wynika, że osoby jadące samochodem uciekły z miejsca zdarzenia – poinformował Maciej Dyjach, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.
W pociągu znajdowało się 60 osób, którym nic się nie stało. PKP zorganizowało dla nich transport zastępczy. Ulica Sadowa jest zablokowana. Pociągi do Szklarskiej Poręby na razie nie kursują. Policja ustala, kto jest właścicielem samochodu, czy był kradziony oraz dlaczego uczestnicy zderzenia opuścili miejsce zdarzenia. Na miejscu czynności prowadzi prokurator.
- Z relacji świadków wynika, że w pojeździe znajdowały się dwie osoby – mówił Andrzej Ciosk, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Jeleniej Górze.
Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że prawdopodobnie po wypadku osoby jadące BMW opuściły pojazd i przesiadły się do samochodu, który jechał za nimi.
- Kierowca BMW nie zatrzymał się na znaku stop, nie zareagował również na sygnalizację świetlną w postaci migających znaków drogowych, informujących o przejeździe kolejowym. Prawdopodobnie kobieta zabrała uczestników wypadku swoim samochodem. Dwaj mężczyźni sami zgłosili się do szpitala, gdzie okazało się, że doznali ogólnych potłuczeń. Zostali zatrzymani przez policjantów, byli trzeźwi, została pobrana im krew, by ustalić, czy byli pod wpływem narkotyków - poinformowała podinsp.Edyta Bagrowska. .
Policja przesłucha uczestników wypadku, by ustalić, który spowodował katastrofę w ruchu lądowym.
Filmik Telewizji StrimeoTV.