Przygotowanie trasy narciarskiej to mozolna praca wielu osób, które dla dobra dzieci i młodzieży wytyczają szlaki oraz budują specjalne tory dla nart biegowych, które bardzo często są rozdeptywane przez spacerowiczów. Dodatkowo, w minioną niedzielę, jeden z kierowców wpadł na pomysł urządzenia sobie zimowego driftu nie szanując pracy innych ludzi. Organizatorzy ważnych zawodów musieli naprawić trasy, w kilku miejscach nawieźć śnieg, którego nie ma tak wiele jak chociażby na Polanie Jakuszyckiej, więc każdy ubytek powoduje problemy dla miłośników biegówek.
Stowarzyszenie Sympatyków Sobieszowa oraz działacze i biegacze narciarscy apelują do wszystkich o poszanowanie ich pracy. - Bardzo nas martwi to, że ludzie wjeżdżają na trasy narciarstwa biegowego autami. Cały czas musimy to poprawiać, ale jednocześnie niszczona jest nasza infrastruktura – powiedział Zbigniew Stępień, dyrektor pobliskiej Szkoły Podstawowej Nr 15/ Gimnazjum Nr 5 w Sobieszowie. - Proszę mieszkańców i gości, aby zwracali uwagę na to i nie wjeżdżali tam, gdzie już są znaki zakazu – dodał.
Bardzo ważnym elementem tras są specjalne tory, które są rozdeptywane przez spacerowiczów z pieskami, wózkami - stąd również apel o szanowanie pracy innych ludzi, którzy przecież nie robią tego dla zysków (głównie społecznie), a dla dobra dzieci i młodzieży – aby mogły rozwijać się sportowo.
- Marzy nam się, aby w okresie zimowym ludzie spacerowali tutaj na nartach, bo po to ta trasa jest. Oczywiście w okresie letnim można spacerować, biegać na nartorolkach, więc dbajmy o to, żeby szanować tę trasę. Proszę, żeby zimą ograniczać spacery z wózkami, pieskami, aby szanować tory do techniki klasycznej – apeluje prezes klubu MKS Karkonosze Sporty Zimowe.