Niedziela, 12 maja
Imieniny: Dominika, Pankracego
Czytających: 10809
Zalogowanych: 22
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Zaczytaj się z Jelonką – 10.03

Niedziela, 10 marca 2024, 17:34
Aktualizacja: 17:35
Autor: Książnica Karkonoska
Jelenia Góra: Zaczytaj się z Jelonką – 10.03
Panie bibliotekarki z jeleniogórskiej Książnicy Karkonoskiej proponują kolejne tytuły, po które – ich zdaniem – warto sięgnąć. Piszą o nich w swoich recenzjach. Zapraszamy do lektury.

Gombrowicz. Ja, geniusz. Tom 1. Klementyna Suchanow

Wydawało się, że o Witoldzie Gombrowiczu wiedzieliśmy dużo, żeby nie powiedzieć bardzo dużo. Ja przynajmniej miałam takie przekonanie, bo były „Dzienniki”, potem „Kronos”, liczne wspomnienia. Poza tym Gombrowiczem się mówiło, powoływało się na niego, a czy rzeczywiście był czytany, czy tylko snobowano się na niego, to inna rzecz, jednak w przestrzeni kulturowej funkcjonował i mam nadzieję, że tak pozostanie. I tak trwaliśmy w błogiej nieświadomości, aż pojawiła się Klementyna Suchanow ze swoim monumentalnym dziełem i zburzyła to uspokajające przeświadczenie, bo okazało się, że mamy do czynienia z pierwszą kompletną biografią twórcy „Transatlantyku”.

|Choć bez wątpienia bohater tej opowieści jest najważniejszy, to zacznę od autorki. Zainteresowani wiedzą, że to nie jest pierwsze spotkanie Klementyny Suchanow z pisarzem. Były „Argentyńskie przygody Gombrowicza”, była tytaniczna praca przy wspomnianym „Kronosie”, no i jak wiadomo z jej wypowiedzi fascynowała się jego twórczością od dawna. I to się czuje! Tę biografię po prostu świetnie się czyta, bo jest znakomicie napisana. Suchanow znalazła klucz i metodę w tym szaleństwie, choć przypuszczam, że robota musiała być katorżniczo ciężka. Selekcja materiałów, weryfikacja informacji, sposób ujęcia to jedno, ale jak zachować tę świeżość spojrzenia i upór, żeby nie poddać się legendzie, temu, co sam Gombrowicz chciał przyszłym biografom na swój temat narzucić?

Nie będę streszczać zawartości pierwszego tomu, to nie o to chodzi. Jego układ jest oczywisty: zaczynamy od pierwszych wzmianek o przodkach (a sięgamy głęboko w przeszłość) i dochodzimy do końca drugiej wojny światowej, czyli pisarz dobiega czterdziestki. Co po drodze? Mnóstwo! Przede wszystkim postać Gombrowicza została ujęta na tle epoki, czyli mamy sytuację ziemiaństwa, a potem międzywojenną Warszawę. Parę mitów zostało wziętych pod lupę i z rozbitych kawałków wyszło co nieco innego, choćby obraz matki Antoniny Gombrowicz. Niezmienna pozostaje inteligencja, przenikliwość, umiejętność odczytywania sytuacji międzynarodowej autora „Ferdydurke”, w końcu jego wyjazd do Argentyny czymś był podyktowany. No a tam się działo...

Szczegóły w książce dostępnej w zbiorach Książnicy Karkonoskiej.

(KH)

Kaloszem przez czas. Przemysław Hytroś

Wystarczy bardzo deszczowe lato, spora dawka nudy, w której zainteresować może każde, najmniejsze odstępstwo od normy oraz przypominający kalosz wehikuł czasu – przygoda gotowa. Główni bohaterowie – Oliwia i Szymon, to dzieciaki jak każde inne, więc gdy poznają czasonurków – naukowca Jakuba Klekotka i asystentkę-robota Eurekę, z chęcią wsłuchują się w ich niezwykłe historie. Na samych opowieściach jednak się nie kończy, bo nagle ponownie atakuje arcywróg, baron Krystian von Bombaryn i dzieci są zmuszone do uczestnictwa w prędko następujących po sobie wydarzeniach. To początek ich podróży w czasie.

Autor zaprasza nas do kilku wypraw w przeszłość (a w opowieści Eureki do przyszłości). Wybierzemy się m.in. do epoki dinozaurów, do XVI-wiecznego Krakowa do domu słanego alchemika Michała Sędziwoja, którego uznaje się za wynalazcę kamienia filozoficznego i do pamiętnego dnia 14 lipca 1969 roku, gdy wystartowała rakieta Saturn V. Pojawią się też miejsca z innych wymiarów oraz mieszkające tam osobliwe bąblaki, firlowie itp.

Jako, że to książka z serii „wariacje na temat wehikułów temporalnych” (do podróży w czasie), jakich wiele pojawia się na rynku wydawniczym, autor nie uniknął kilku typowych powtórzeń tematu. Na stronach znajdziemy sporo humoru i przygody, jednak nie jest to najzgrabniejszy tekst. Akcja jest bardzo fragmentaryczna, opisy ubogie, a fabuła mocno wyidealizowana. Całość napisana jest w stylu tych dawnych książek przygodowych dla młodzieży, przez które na każdym kroku wyzierały naiwne uproszczenia i przez to wydają się one całkowicie oderwane od prawdziwego życia. Sztuczna uprzejmość, zbędne powtarzanie niektórych historii, zbyt rozwlekłe tłumaczenia postępków są jak najbardziej pouczające, ale współczesnemu dziecku w wieku starszym niż 12 lat ciężko będzie w nie uwierzyć.

Jest to na pewno książka bezpieczna, potępiająca złe postępki i łagodnie przedstawiająca sceny ataków przeciwników. Może to być dla dziecka wstęp do innych opowieści fantastycznych, otwierająca jego wyobraźnię na nowe niesamowitości, a przy okazji ucząca kilku ciekawostek historycznych.

Jest dostępna do wypożyczenia w dziale książek przygodowych, w Bibliotece Dziecięco Młodzieżowej Książnicy Karkonoskiej.

(mkc)

Twoja reakcja na artykuł?

4
67%
Cieszy
0
0%
Hahaha
0
0%
Nudzi
0
0%
Smuci
1
17%
Złości
1
17%
Przeraża

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (3)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Z którym z autorów chcieliby Państwo spotkać się w Książnicy Karkonoskiej?

Oddanych
głosów
170
Puzyńska Katarzyna
38%
Twardoch Szczepan
32%
Żulczyk Jakub
30%
 
Głos ulicy
Złota rybka
 
Miej świadomość
Koniec CPK? Rząd ma „lepszy” plan!
 
Rozmowy Jelonki
Wciąż cieszy mnie jazda na rowerze
 
Jelonka wczoraj
Wieżyczka po zbiornikach wody przy Kasprzaka
 
Piłka nożna
Przedłużamy serię gier bez porażki
 
Piłka nożna
"Łomot" od Dzierżoniowa
 
112
Szalona ucieczka – o krok od tragedii
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group