Towarzystwo Pomocy im. Św. Brata Alberta istnieje w Polsce od 1981 roku. Jest niezależnym stowarzyszeniem dobroczynnym, które realizuje cele w duchu swojego patrona. Będąc jedną z największych i najstarszych Organizacji Pożytku Publicznego w Polsce udziela pomocy osobom skrajnie ubogim, a przede wszystkim bezdomnym. Walczy z wykluczeniem społecznym i stereotypowym postrzeganiem osób korzystających z pomocy towarzystwa, które założyło schroniska dla mężczyzn, kobiet i matek z dziećmi, a także noclegownie, hospicja, domy pogodnej starości oraz jadłodajnie.
- Wystawa jest ogólnopolska i odwiedziła już szereg miast w naszym kraju. Przedstawieni na niej są nasi podopieczni, z różnych ośrodków z całej Polski. Akurat z Jeleniej Góry jest pan Jan, który zajmuje się obecnie modelarstwem. 17 czerwca, w dzień Św. Alberta, 10 lat temu uruchomione zostało schronisko w Jeleniej Górze, z inicjatywy harcerzy i Księdza Mariusza Majewskiego, którzy zapytali mnie niegdyś co myślę o takim pomyśle. Oczywiście podjęliśmy inicjatywę, akurat złożyło się tak, że władze miasta likwidowały jeden z obiektów przedszkolnych. Po gruntownym remoncie zostało uruchomione schronisko przy ulicy Grunwaldzkiej - wspomina Bogusław Gałka, prezes Koła Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta.
- Kiedyś przyczyną bezdomności były problemy z prawem, z nałogami, natomiast w tej chwili spora grupa bezdomnych znalazła się bez dachu nad głową z powodu braku pracy– dodał.
Pan Jan, który jako jedyny z Jeleniej Góry znalazł się na fotografiach z wystawy, zajmuje się obecnie modelarstwem i korzysta z pomocy Domu Dla Osób Starszych, gdzie trafił prosto ze szpitala. Na zdjęciu znalazła się także stacja kolejowa ze Złotoryi, miasteczka z jego dzieciństwa, którą pan Jan własnoręcznie odtworzył z pamięci.
- Pochodzę z Nowego Sącza, za którym bardzo tęsknie, ponieważ tam mieszkają bardzo porządni ludzie, nawet mleko smakuje inaczej i da się jeszcze słyszeć słowa modlitwy „Zdrowaś Mario, łaski pełna”. Uczyłem się w Legnicy, Opolu, Wrocławiu i Złotoryi. Skończyłem wydział Automatyki i Sterowania i pracowałem w zawodzie. Do Jeleniej Góry przybyłem dopiero trzy lata temu, ale miałem wcześniej kontakt z tym miastem ponieważ tu podlegałem pod Stowarzyszenie Elektryków Polskich. Niegdyś jeleniogórska energetyka była na najwyższym poziomie w całej Polsce, gdyż została tu przerzucona cała kadra z lwowskiej energetyki – powiedział pan Jan.
- Teraz interesuje się modelarstwem, kleję głównie okręty i zabytki architektoniczne. Swój pierwszy okręt wystrugałem z kory, a żagiel zrobiłem z kawałka papieru. Swoje modele kleję, ze wszystkiego co mam pod ręką, np. z tutek od papierosów. Największy statek wykonany przeze mnie miał długość 164 cm, a szerokość 32 cm i miał podnoszoną lufę. Dużą przyjemność mi sprawia, kiedy mogę taką rzecz wykonaną własnoręcznie ofiarować drugiej osobie – dodał.
W minioną sobotę, w Schronisku dla Bezdomnych Mężczyzn odbyły się spotkania integracyjne, walne zgromadzenie, msza święta, wystawiony został też monodram „Czułem się dobrze tylko w górnych sytuacjach” Mirosława Samsela, na podstawie opowiadania „Upadek” Alberta Camusa. Dzisiaj (w niedzielę) w Książnicy Karkonoskiej odbędą się: prelekcja na temat działalności towarzystwa oraz pokaz filmów Dariusza Dobrowolskiego o bezdomności.