- Z zebranego w tej sprawie materiału dowodowego wynika, że 28 stycznia 2016 roku około godziny 19.30 Wojciech P. przebywał w Jeleniej Górze przy ulicy Kilińskiego. Tam spostrzegł wsiadającą do forda focusa od strony kierowcy Anetę S. Wówczas otworzył przednie drzwi od strony pasażera i wsiadł do środka. Po czym przy użyciu fragmentu szkła zmusił kobietę, by dała mu pieniądze oraz zażądał aby wywiozła go z miasta – informuje Violetta Niziołek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
Zgodnie z poleceniem, Aneta S. pojechała w kierunku Zgorzelca. Następnie zatrzymała samochód w okolicy wiaduktu kolejowego na drodze wyjazdowej z miasta. Po czym wykorzystując chwilową nieuwagę Wojciecha P. wysiadła. Wtedy Wojciech P. ruszył sam w kierunku Zgorzelca.
- Aneta S. o zdarzeniu powiadomiła policję, a dyżurny niezwłocznie przekazał tę informację patrolom w mieście. Funkcjonariusze z Komisariatu II Policji w Jeleniej Górze udali się w kierunku Goduszyna. Tam spostrzegli skradziony przez Wojciecha P. samochód, który na ich widok zaczął uciekać. Policjanci podjęli pościg. Po około 300 metrach dołączył do nich oznakowany radiowóz z Wydziału Ruch Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze. Wojciech P. po przejechaniu kilku ulic skręcił w kierunku centrum miasta. Jadąc ulicą Wolności poruszał się z prędkością powyżej 100 km/h. Dojeżdżając do skrzyżowania z ulicą Wojska Polskiego, pomimo czerwonej sygnalizacji świetlnej dla swojego kierunku ruchu, wjechał na przejście dla pieszych i uderzył w przechodzącego w tym miejscu Rafała K., który poniósł śmierć na miejscu. Wojciech P. nie zatrzymał się i kontynuował ucieczkę. Po skręceniu w ulicę Sudecką, którą poruszał się pod prąd, zajechał drogę autobusowi MZK, w którego wnętrzu byli pasażerowie. Następnie na skrzyżowaniu ulicy Sudeckiej z ulicą Wojska Polskiego doprowadził do zderzenia z prawidłowo jadącym samochodem marki Skoda Oktavia, kierowanym przez Mateusza K. Wtedy wysiadł z auta i próbował uciekać na piechotę. Wówczas został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji – relacjonuje Violetta Niziołek.
- W oparciu o dokonane w sprawie ustalenia, w tym uzyskane opinie biegłych z zakresu medycyny sądowej, techniki samochodowej i rekonstrukcji wypadków drogowych Wojciechowi P. przedstawiono zarzut popełnienia, z zamiarem ewentualnym, zabójstwa Rafała K., sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób poprzez poruszanie się z nadmierną prędkością, niestosowanie się do sygnalizacji świetlnej i wykonywanie niebezpiecznych manewrów w czasie ucieczki przed funkcjonariuszami policji, rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia na osobie Anety S., a także przywłaszczenia dokumentów wystawionych na nazwiska Vanessy P. i Katarzyny W. – dodaje rzeczniczka.
- Poza tym zarzutem objęto dwa przestępstwa rozboju dokonane również przy użyciu niebezpiecznego narzędzia a zaistniałe w dniach 15 stycznia oraz 27 stycznia 2016 roku na terenie Gorlitz na szkodę Brigit S. oraz Magdaleny M. Wojciech P. przesłuchany w charakterze podejrzanego kilkakrotnie modyfikował swoje wyjaśnienia i stanowisko w zakresie przyznania się do popełnienia konkretnych czynów. Przy czym w czasie ostatniego przesłuchania poprzedzającego skierowanie aktu oskarżenia przyznał się de facto do popełnienia czynów na szkodę Brigit S., Magdaleny M., Anety S. i Vanessy P. – informuje Violetta Niziołek.
Na wniosek Prokuratora Rejonowego w Jeleniej Górze miejscowy Sąd Rejonowy w dniu 29 stycznia 2016 roku zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania, który następnie mocą decyzji Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze dwukrotnie przedłużono.
W trakcie śledztwa Wojciech P. został poddany badaniom biegłych lekarzy psychiatrów, którzy orzekli, że w chwili popełnienia zarzuconego mu czynu miał pełną zdolność do rozpoznawania ich znaczenia oraz pokierowania swoim postępowaniem.
Podejrzanemu za: popełnienie zbrodni zabójstwa grozi kara pozbawienia wolności do 25 lat albo dożywotniego pozbawienia wolności, za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia - kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3, sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruch lądowym - kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.