O starszym mężczyźnie, który mieszka w nieludzkich warunkach strażników miejskich powiadomiła sąsiadka. Mężczyzna napalił w nieszczelny piecu i na klatkę schodową wydostawała się duża ilość dymu. W całym budynku było czuć spaleniznę. Zgłaszająca dodała, że może dojść do pożaru.
- W trakcie prowadzonych czynności okazało się, że mężczyzna znajduje się pod opieką jeleniogórskiego MOPS-u. Z relacji sąsiadów wynika, że nie ma rodziny – informuje Artur Wilimek, rzecznik Straży Miejskiej w Jeleniej Górze. - Razem ze zgłaszającą strażnicy udali się do wskazanego mieszkania. Zastali tam 88-latka, który potwierdził zły stan pieca. Dodał, że utrzymuje się z zasiłku z pomocy społecznej. W mieszkaniu od ubiegłej zimy nie ma wody ani sprawnego WC. Jak się okazało to w związku z zamarznięciem rur. Niestety nikt ich nie naprawił – dodaje Artur Wilimek.
W mieszkaniu wszędzie było czuć spaleniznę. Podłogi oraz tynki na ścianach i suficie są doszczętnie zniszczone ze względu na panującą tam wilgoć. W nieszczelnych oknach brakuje kilku szyb. Lokal aktualnie jest bez prądu. Drzwi wejściowe można zamykać tylko z zewnątrz na kłódkę. Umeblowanie lokalu składa się z kilku starych krzeseł, foteli i uszkodzonego tapczanu. Odzież zalegała w poustawianych na ziemi kartonach.
Na miejscu strażnicy sporządzili dokumentację fotograficzną oraz szczegółowo opisali stan lokalu. Dokumentacja została przekazana odpowiednim urzędom i instytucjom.
Czy MOPS zajmie się 88-letnim mieszkańcem? Ii dlaczego dotychczas w jego sprawie nic nie zrobiono? O tym już niebawem w kolejnym artykule.