Do niedawna klienci marketów i większych sklepów robiąc zakupy i kupując alkohol musieli stać w kolejkach do dwóch kas. Przy pierwszej z nich, znajdującej się wewnątrz sklepu, kasowany był tylko alkohol. Z paragonem klienci musieli ustawić się w drugiej kolejce do kasy końcowej, co było czasochłonne.
- Kasując alkohol i pozostałe zakupy w dwóch różnych kasach, czasami traciłam w Carrefourze czy Tesco nawet 40 minut. Prawdziwy koszmar pojawiał się natomiast tuż przed świętami, kiedy wielu klientów kupowało alkohol i robiło duże zakupy. Wtedy stanie w kolejkach do dwóch kas zajmowało nawet godzinę. Zmiany wprowadzające jedną kasę z pewnością zaoszczędzą czas klientów – mówi pani Ewelina z Jeleniej Góry.
Pozytywów w zmianach upatrują też sami przedsiębiorcy, którzy nie muszą już zatrudniać dodatkowych pracowników do obsługi oddzielanej kasy.
Od pierwszego lipca br. w życie weszła też inna zmiana dotycząca trunków: by wyeliminować lub przy najmniej zminimalizować tzw. „szarą strefę” zniesiono zakaz sprzedaży niskoprocentowego alkoholu w pociągach.