Centrum wypoczynkowo-rehabilitacyjne z siedmioma basenami i wieloma innymi atrakcjami powstanie na terenie odkrytego kąpieliska miejskiego w Karpaczu. Zbuduje go biznesmen Janusz Zalewski, właściciel podobnego kompleksu wypoczynkowego nad polskim morzem w Pogorzelicy. Według jego szacunków zainwestuje pod Śnieżką ok. 40-45 mln złotych.
Przesądziła bliskość granicy. Niemieccy turyści chętnie korzystają z oferty nadmorskiego ośrodka. Jego właściciel liczy więc, że przyjadą także do Karpacza. Zanim zdecydował się na kupno terenu pod Śnieżką, odwiedził inne miejscowości w regionie.
W Szklarskiej Porębie nie znalazł odpowiedniej działki, a w Cieplicach mógłby prowadzić tylko działalność uzdrowiskową. Tymczasem zależy mu na łączeniu aktywnego wypoczynku z lecznictwem.
W pierwszym w kotlinie parku wodnym nie zabraknie więc atrakcji zarówno dla zainteresowanych miłym spędzeniem czasu, jak i oferty dla chcących podratować zdrowie.
Kompleks będzie miał 18 tys. metrów powierzchni użytkowej. Największy basen o wymiarach 25 m x 10 m będzie służył pływakom. Będą też niecki: do ćwiczeń w wodzie, z solanką, gorącą wodą oraz olbrzymie 20-osobowe jacuzzi z dyszami do masażu całego ciała. Obok sauny będzie basen z zimną wodą i wodospadem. Obok trzypoziomowego kąpieliska dla dzieci, projektant umieścił plażę z morskim piaskiem. Jedna z niecek będzie wychodziła na zewnątrz budynku.
W aquaparku będzie kilka zjeżdżalni. Po jednej z nich dzieci będą mogły spływać na specjalnych pontonach, inna będzie kończyła się olbrzymim lejkiem (podobna jest w aquaparku w czeskim Libercu).
W części zabiegowej pomieszczą się gabinety lekarskie i kosmetyczne.
By park wodny nie przynosił strat, podobnie jak inne tego typu obiekty w Polsce, obok powstanie czterogwiazdkowy hotel z 220 pokojami, mogący przyjąć około 450 gości.
Satysfakcji z inwestycji nie kryje burmistrz Bogdan Malinowski. Gmina – właściciel odkrytego basenu w Karpaczu – od ponad 10 lat szukała na niego nabywcy. Latem na basen nie przychodziło zbyt wielu amatorów kąpieli. Odstrasza ich niska temperatura wody, pobieranej z górskiego strumienia. Zwykle obiekt jest otwarty tylko przez 20 dni w roku.
Kilku inwestorów było zainteresowanych kupnem, ale chcieli nabyć grunt za przysłowiową złotówkę.
– Tymczasem działka jest warta około 2,5 mln zł. Tyle zapłacił nowy właściciel – mówił burmistrz Bogdan Malinowski.