Jeleniogórzanin trafił do przejściowej, wieloosobowej celi aresztu śledczego w Jeleniej Górze, w minioną środę po wyroku sądu, który za zdewastowania cudzych rzeczy skazał go na sześć miesięcy więzienia.
W celi, w której znajdowało się jeszcze siedmiu innych skazanych, desperat przebywał więc zaledwie trzy dni. W minioną sobotę po godzinie 13.00, 22-latek poszedł do kącika sanitarnego, w którym nie było żadnego monitoringu i na prześcieradle powiesił się. Zauważyli to współwięźniowie, którzy zaalarmowali służby więzienne.
Pracownicy aresztu odcięli prześcieradło i wezwali na miejsce pogotowie, które odwiozło desperata do szpitala. Podjęta próba reanimacji jedynie przedłużyła jego żywot o kilkanaście godzin. Dzisiaj około godziny pierwszej w nocy 22 – latek zmarł. Pracownicy aresztu o psychologowie podejrzewają, że była to tragiczna próba demonstracji i zwrócenia na siebie uwagi rodziny i otoczenia.
– Jak wynika z konsultacji z psychologami ten człowiek chciał zwrócić na siebie uwagę rodziny oraz otoczenia i nie zdawał sobie sprawy z tego, że tak szybko możne dojść do tragedii. Świadczy o tym fakt, że osadzony zdecydował się na taki czyn w sali wieloosobowej oraz w porze obiadowej – mówi Mirosław Witke, rzecznik Aresztu Śledczego w Jeleniej Górze. – Wcześniej nie mieliśmy żadnych sygnałów świadczących o tym, że 22 – latek może mieć takie skłonności i nic na to nie wskazywało, więc nie mogliśmy mu pomóc.
Obecnie sprawę bada policja i prokuratura w Jeleniej Górze.