Motocyklowa rodzina, również z rejonu jeleniogórskiego, pożegnała wczoraj w Świebodzicach Mirosława Ogonowskiego, który zginął tragicznie w ostatnią niedzielę na trasie do Karpacza. Pożegnała rykiem silników.
Łez podczas uroczystości nie kryli znajomi i przyjaciele. Trzydziestodwuletni Mirosław Ogonowski zginął, gdy z przyjaciółmi z paczki motocyklowej jechał do Karpacza. Drogę zajechał mu samochód osobowy. Motocyklista nie miał najmniejszych szans przy czołowym zderzeniu. Dzień później jeleniogórska prokuratura zarzuciła sprawcy tragedii – kierowcy auta – spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Żegnać Mirka przyjechali motocykliści z całego regionu. Po słowach prowadzącego ceremonię kapłana zapuścili silniki. Ich ryk przez minutę zagłuszał wszystko, nawet szloch zgromadzonych.
Zdjęcia z ceremonii na naszym bliźniaczym portalu – Świdniczka.com - tutaj.