Tramwaj, który – kiedy na zewnątrz jest ciepło – służy jako kiosk z pamiątkami i biletami autobusowymi, jest zamknięty. Wandale zniszczyli szyby, ze środka nic nie zabrali. Jedno z okien przebili na wylot, drugie – poważnie uszkodzili.
Cezary Wiklik, właściciel tramwaju, jest bezradny wobec takich aktów wandalizmu, choć sam często przebywa w ratuszu. Jako radny nie może prowadzić działalności gospodarczej w pojeździe, dlatego dzierżawi go. Teraz tramwaj jest nieczynny, więc tym łatwiej go zniszczyć.
Plac Ratuszowy jest monitorowany, ale to tylko teoria. Kamery, które pokazują obraz rynku w dyżurce komendy straży miejskiej, są przestarzałe. Nie wiadomo, czy zarejestrowały wandali, którzy zniszczyli tramwaj. Jeśli nawet to zrobiły, to obraz z nich jest na tyle nieczytelny, że nie pozwoli na ustalenie tożsamości chuliganów.
A sam tramwaj od nowego roku ma nowego dzierżawcę. Zostanie otwarty jak tylko zrobi się ciepło.