Mężczyzna w wieku około 40 – 50 lat przyszedł do wydziału skarg i zażaleń urzędu miasta przedwczoraj. Zaczął domagać się pokazania jakichś protokołów i dokumentów. Kiedy mu tego odmówiono, interesant zdenerwował się i podniesionym głosem powiedział, co myśli o całej sytuacji.
– Nie używał wulgaryzmów, ale słów lekceważących, był nieprzyjemny i arogancki dla pracowników urzędu – mówi Jacek Winiarski, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Jeleniej Górze.
Urzędnicy poczuli się tym urażeni na tyle, że wezwali straż miejską i złożyli doniesienie o popełnieniu przez niego przestępstwa. Teraz szczegóły sprawy ustala straż miejska, która prawdopodobnie doniesienie złoży w sądzie grodzkim. Jeśli sąd uzna, że człowiek jest winny zarzucanego mu czynu i potraktuje to jako wykroczenie, może nałożyć na niego karę grzywny do 5 tysięcy złotych.
Nieoficjalnie mówi się, że mieszkaniec Jeleniej Góry znany jest z pieniactwa i lubowaniu się w zakładaniu spraw sądowych.