Błyskawiczną reakcję służb ratunkowych oraz ich pracę na miejscu zdarzenia obserwował tłum gapiów. Nie byli to jednak wyłącznie miejscowi, ale głównie urzędnicy, przełożeni mundurowych a także osoby odpowiedzialne za działania w sytuacjach kryzysowych.
Akcja ratunkowa trwała w sumie około 15 – 20 minut. W tym czasie na miejsce wypadku dojechały dwa ambulanse i dwie jednostki straży pożarnej. Strażacy ułatwili dostęp ratownikom medycznym do poszkodowanych. Ci – po unieruchomieniu złamań – zostali przewiezieni do szpitala. Później do działań wkroczyli strażacy z jednostki specjalnej, który – odpowiednio zabezpieczeni – usunęli zanieczyszczenie ze starorzecza Bobru oraz zneutralizowali miejsce, gdzie spadły beczki.
O tym, że były to tylko ćwiczenia, ratownicy dowiedzieli się dopiero na miejscu akcji widząc podejrzanie wielu urzędników i oficerów wśród gapiów, a także spore zainteresowanie mediów tym wypadkiem. Działania przebiegły sprawnie, ale ich szczegółową ocenę przedstawi sztab zarządzania kryzysowego oraz dowódcy i przełożeni poszczególnych jednostek biorących udział w akcji.