Obiekt znajduje się pomiędzy ulicami Przemysłową i Cieplicką, w pobliżu ogródków działkowych. Mimo upływu lat zachował się w dość dobrym stanie. Schron o długości około 60 metrów mógł pomieścić około 200 osób. Wiodą do niego trzy wejścia.
Schron w dużej części jest w bardzo dobrym stanie – mówi burmistrz Piechowic Jacek Kubielski. - Przy wejściu położonym najbliżej ulicy Cieplickiej mur jest częściowo uszkodzony i trzeba go wzmocnić. Schron jest drożny na całej długości. Nie jest też zalany wodą. W przeszłości pobliska fabryka papieru wrzuciła tu niepotrzebne wapno. Obiekt był także w całości zasypany ziemią, a wejścia śmieciami.
Odkopanie schronu jest wstępem do utworzenia w Piechowicach miejsca pamięci funkcjonujących w nim podczas II wojny światowej obozów pracy. W tym roku na ten cel miasto otrzymało dotację w wysokości 210 tysięcy złotych z programu „Miejsca pamięci i trwałe upamiętnienia w kraju”.
Aby to miejsce w przyszłości miało należyty wygląd i pełniło swoją rolę historyczną, nie chcemy zawężać się tylko do tego jednego fragmentu budowli z tamtego okresu - wyjaśnia J. Kubielski. - Ta przestrzeń obozowa powinna pozostać otwarta, może z zaznaczeniem zarysów fundamentów baraków. W tym celu Rada Miasta podjęła prace nad zmianami w planie zagospodarowania przestrzennego, aby większy obszar terenu przeznaczyć na cele publiczne. Wiele też będzie zależeć od zgody radnych na nabycie większego terenu, aby można by wszystko ładnie rozplanować przestrzennie. Docelowo chcielibyśmy, aby na tym obszarze powstało założenie parkowe z oświetleniem, alejkami, ławeczkami, miejscem do parkowania. Nie zabraknie oczywiście tablic pamięci, z historią i wspomnieniem tego miejsca.
W Piechowicach podczas II wojnie światowej funkcjonowała filia Stalagu VIII A ze Zgorzelca. Więziono tu jeńców różnych narodowości - Polaków, Francuzów, Rosjan i od 1943 roku także Włochów. Według szacunków, przez obóz przewinęło się około 900 więźniów. Pracowali przymusowo w zakładzie zbrojeniowym Untersuchstation Werk Petersdorf - późniejszej Karelmie. Pod koniec 1944 roku trafił tu także transport kobiet i dzieci, wywiezionych z Warszawy po Powstaniu Warszawskim.