Region: Bezdomny bez nóg kilka dni siedział na przystanku
Aktualizacja: 12:29
Autor: Angela
Wczoraj (27.07) na miejsce wezwana została policja, która zabrała bezdomnego mężczyznę do domu Brata Alberta. Jak informuje Bogumił Kotowski z jeleniogórskiej policji, mężczyźnie wielokrotnie próbowano pomóc, ale on za każdym razem tej pomocy odmawiał.
- My nie mieliśmy zgłoszenia o tym, że ten mężczyzna siedział na przystanku od kilku dni. Otrzymaliśmy informację, że siedzi tam dzisiaj i natychmiast zaczęliśmy działać – mówił wczoraj Bogumił Kotowski z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze. - Jest to mieszkaniec dobrze znany funkcjonariuszom, bo od wiosny br., kiedy doszczętnie spalił mu się dom w Kowarach, mężczyzna tułał się. MOPS zapewnił mu miejsce w ośrodku dla osób niepełnosprawnych w Głogowie, gdzie miał być przewieziony, ale pan Sylwester odmawiał przyjęcia tej pomocy. Niejednokrotnie mężczyzna jeździł wózkiem po drodze i stwarzał zagrożenie w ruchu. Wówczas policjanci próbowali mu pomóc, za każdym razem się na nią nie zgadzał. Ten mężczyzna ma w Kowarach brata i siostrę, ale nikt się nim nie zajmuje – dodaje rzecznik prasowy policji.
Wczoraj po interwencji pana Rafała, mężczyzna został zabrany do Domu Brata Alberta w Jeleniej Górze. W najbliższych dniach ma zostać odwieziony do Głogowa. Z tego co pan Rafał usłyszał od mieszkańców Kowar, mężczyzna siedział na przystanku autobusowym kilka dni. Ludzie donosili mu jedzenie i wodę. Innej pomocy 55-latek ponoć nie chciał.