Ostatnie dane ogłoszone pod koniec listopada ub. r. przez jeleniogórski magistrat świadczą o niewyraźnej sytuacji na rynku pracy. Przybyło znacznie mniej nowych miejsc pracy, niż oczekiwano.
Jak podał Urząd Miasta w Jeleniej Górze, na koniec listopada ub. r. w mieście było blisko cztery tysiące bezrobotnych. Równocześnie jednak nie przybyło nowych miejsc pracy, chociaż ekonomiści spodziewali się znacznie większego wzrostu.
Oznacza to, że spadek wskaźnika bezrobocia w Jeleniej Górze wynika z tego, iż wielu jeleniogórzan przestało szukać pracy i nie rejestruje się jako bezrobotni w urzędzie zatrudnienia. Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że wykonują oni za granicą pracę najemną, bez nawiązania stosunku pracy, czyli bez umowy o pracę, umowy-zlecenia, umowy o dzieło lub jakiejkolwiek innej pisemnej umowy pomiędzy pracodawcą i pracownikiem. Krótko: pracują „na czarno” i otrzymują wynagrodzenie, ale nie mają żadnych niezbędnych świadczeń.
Nowe miejsca pracy wystarczają jedynie na dotrzymanie kroku przyrostowi naturalnemu, ale nie na znaczące zmniejszenie stopy bezrobocia, która pod koniec listopada ub. r. wynosiła 10,4 %.