- Zarejestrowałam się w Powiatowym Urzędzie Pracy, gdzie dali mi skierowanie na rozmowę o pracę do jednego z jeleniogórskich banków. Bardzo się zdziwiłam ponieważ wcześniej pracowałam w sklepach odzieżowych jako sprzedawca, a tutaj była potrzebna osoba do sprzedaży produktów bankowych. Osoba z banku, która prowadziła ze mną rozmowę od razu pytała o to, czy mam jakieś doświadczenie w pracy w banku, a ponieważ nie mam takiego doświadczenia, dostałam jedynie podpis świadczący o tym, że byłam na rozmowie o pracę – powiedziała jedna z naszych czytelniczek.
Jak się okazuje wiele osób tak właśnie „biega” do potencjalnych pracodawców tylko po podpisy. Nie wiadomo dlaczego PUP wysyła na rozmowę o pracę do banku osobę, która nie ma żadnych kompetencji i doświadczenia w tej branży, podczas gdy przedstawiciel banku twierdził, że przedstawił w urzędzie konkretne wymogi, jakim musi sprostać potencjalny pracownik. Jest to strata czasu nie tylko osób poszukujących pracy, ale również pracodawców.
- Urząd proponuje pracę, której z góry wiadomo, że osoby bez pożądanych kwalifikacji nie otrzymają. Ale muszą się zgłosić na rozmowę, wziąć podpis i z powrotem zanieść do PUP, który tym samym zmusza bezrobotnych do aktywizacji, ale raczej ruchowej, niż do realnych poszukiwań pracy – dodała nasza czytelniczka.
Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Jeleniej Górze Urszula Filipczuk wyjaśniła, że ogólny zakres obowiązków wyznaczony przez pracodawcę z jednego z jeleniogórskich banków dla pracownika na stanowisko doradca klienta to: pozyskiwanie klientów poprzez sprzedaż telefoniczną oraz obsługa klientów w placówce banku. Wobec kandydatów pracodawca określił wymagania: wykształcenie średnie lub wyższe; kierunek/ specjalność - handlowiec, finanse; doświadczenie zawodowe - telemarketing, sprzedaż. Pracodawca nie wskazał innych dodatkowych umiejętności lub kwalifikacji, którymi legitymować mieliby się potencjalni kandydaci do zatrudnienia.
- Do pracodawcy skierowano sześciu kandydatów, którzy oprócz wymaganego przez pracodawcę poziomu wykształcenia posiadali również różnorodne przygotowanie i doświadczenie praktyczne. Żadna ze skierowanych osób nie uzyskała akceptacji pracodawcy, który jako powód wymieniał brak doświadczenia w bankowości, brak odpowiednich kwalifikacji, czy też brak doświadczenia na danym stanowisku – powiedziała Urszula Filipczuk.
Wiele osób nie rejestruje się w PUP, ponieważ szkoda im czasu i nerwów. Szczególnie ludzie z wyższym wykształceniem wolą szukać pracy na własną rękę. Z tego powodu stopa bezrobocia przedstawiana w statystykach nie oddaje faktycznej ilości osób bezrobotnych.