Ścieżkę, zbudowaną częściowo za pieniądze z UE, uroczyście otwarto 22 lipca 2003 roku. Zachwycały wówczas ławeczki, na których turyści i rowerzyści mogli odpoczywać i organizować pikniki. Cyklistom od początku nie podobała się zbyt wąska w wielu miejscach ścieżka. Choć i tak, w porównaniu z tym, co było tam wcześniej, budowa ścieżki była milowym krokiem.
Teraz widać, jak o wspólne dobro dbają użytkownicy i gospodarze tego traktu. Część drewnianej zabudowy jest zdewastowana. Kosze nie mieszczą odpadków, pozostawionych przez turystów. Brudy walają się niemal przy każdej ławce. Posprzątać nie ma komu. Nie dotrą tam śmieciarki Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Jeleniej Górze. Teren leży częściowo w obszarze gminy Jeżów Sudecki. Jak widać, ta też niezbyt interesuje się czystością na tym trakcie.
Nie ma też komu pilnować porządku. Użytkownicy narzekają na wariatów na dwóch kółkach, którzy zwłaszcza na bardziej stromych i wąskich fragmentach ścieżki urządzają sobie ekstremalne zawody. – To niebezpieczne dla spacerowiczów. Nawet nie ma gdzie uskoczyć przed takim – poskarżył się Dariusz Forycki, który często – korzystając z ciepłej aury – z rodziną wybiera się na spacer wzdłuż Borowego Jaru. Jak mówi, nie widział tam patroli policji, ani Straży Miejskiej. Teren położony jest poza granicami Jeleniej Góry, więc strażników nikt tam nie spotka.
Jednym z pozytywnych elementów w okolicy jest wieża widokowa na Wzgórzu Krzywoustego. Została jako tako posprzątana i jest otwarta dla turystów. Naprawiono zniszczoną barierkę Z popularnego „grzybka” można podziwiać panoramę Jeleniej Góry. Jesienią pracownicy MPGK wycięli drzewa, które zasłaniały widok. Wieżą od jesieni opiekuje się Towarzystwo Św. Brata Alberta, które w Jeleniej Górze prowadzi schronisko dla bezdomnych mężczyzn.