- Firma Jamm zrezygnowała ze świadczenia tej usługi. A skoro my zajęliśmy drugie miejsce, zgłosiliśmy się do Gminy Kowary o zawarcie umowy. Wtedy usłyszeliśmy, że będzie drugi przetarg. Jego rozstrzygnięcie odbyło się 11 października - opowiada Łukasz Durka. - Cenowo go wygraliśmy kwotą 324 zł za dzień, przed faworytem gminy - Partner Tour z Kowar (395 zł za dzień) - mówi Łukasz Durka. - Jednak to nie my, a Partner Tour został wybrany do świadczenia tej usługi. Okazało sie, że tym razem zdecydował wymóg o doświadczeniu, który w poprzednim przetargu nie był brany pod uwagę - podkreśla. I dodaje: Trudno uwierzyć, aby bez znaczenia przy wyborze firmy był fakt, że brat właściciela Partner Tour zajmuje się w Urzędzie Miejskim w Kowarach zamówieniami publicznymi.
Firma Ro-Ko Car Service odwołała się od tej decyzji do Prezesa Krajowej Izby Odwoławczej, zamierza też powiadomić prokuraturę o popełnieniu przez Gminę Kowary przestępstwa niegospodarności.
- Odstąpilem, od świadczenia usług dla Gminy Kowary, bo to trudny partner. Dlaczego? Ktoś, kto przegrał przetarg, dla mnie nie jest istotne kto, zasypywał Urząd Miejski pytaniami, dotyczącymi mojej firmy, a urząd kierował je do mnie. Tych pytań było mnóstwo, żądano ode mnie coraz to nowych dokumentów, chociaż spełniłem wszystkie warunki przetargu i należy sądzić, że wszystkie dostarczone przeze mnie dokumenty zostały wcześniej przez urząd sprawdzone. W końcu zmęczyło mnie to, po prostu miałem tego dosyć i zrezygnowałem - powiedział nam w rozmowie telefonicznej Mariusz Janusz z firmy Jamm.
- Wszystko odbyło się zgodnie z prawem - zapewnia burmistrz Kowar Mirosław Górecki. - Rzeczywiście pierwszy prztearg na dowóz niepełnosprawnych dzieci do jeleniogórskich szkół wygrała firma Jamm z Bogatyni, ale już po rozstrzygnięcia chciała zmienić umowę, na co nie mogliśmy przystać. Chodziło o to, by przedmiotem tej umowy nie był dowóz niepełnosprawnych dzieci do szkół, ale utworzenie regularnej linii przewozowej dla osób niepełnosprawnych, bo - z tego co wiem - na takie zadanie firma starała się o dofinansowanie z Dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego. Dlatego ogłosiliśmy drugi przetarg - mówi. - Co z tego, że cenowo wygrała go firma Ro-Ko Car Service, skoro nie wypełniła ważnego warunku, czyli nie mogła się wykazać rocznym doświadczeniem w świadczeniu takich usług na określoną przez nas kwotę? - podkreśla burmistrz Mirosław Górecki. Sprawą zajmuje się Krajowa Izba Odwoławcza.
- Na zarzut, że przetarg wygrała miejscowa firma, której właściciel ma brata pracującego w kowarskim Urzędzie Miasta i zajmuje się zamówieniami publicznymi, burmistrz odpowiedział, że to nie ma nic do rzeczy. - Ten urzędnik, z oczywistych względów, nie zajmował się tym przetargiem - stwierdził.
Do sprawy wrócimy.