Kilka wiekowych drzew trafiło pod piły drwali na jednej z najładniejszych – jeszcze zadrzewionych – ulic Jeleniej Góry. Po ubiegłorocznej ścince to kolejne dęby, które zniknęły z jej krajobrazu.
Drzewa były dorodne i zdrowe, ale stanowiły zagrożenie dla pobliskich zabudowań i dla ruchu samochodowego. Już od kilku dni wisiały na nich kartki z zawiadomieniem o ścince. W ubiegłym roku wycięto już kilka dębów tłumacząc, że były spróchniałe i – w razie wichury – mogły się połamać i narobić szkód. Zresztą tak stało się podczas pamiętnego huraganu w lipcu ubiegłego roku, kiedy wiatr łamał jak zapałki nadwyrężone pnie.
Teraz na ulicy Słowackiego, która jeszcze kilka lat temu była niemal na całej długości zadrzewioną aleją, drzew z roku na rok ubywa. Z pewnością tam „przejaśniało” i może zrobiło się bezpieczniej. Jednak trudno nie mieć wrażenia, że niektóre drzewa wycięto tylko dlatego, że zasłaniały miejscowym słońce i widoki z okna.