Uczestnicy rajdu, który z Monachium skierował się ku Kotlinie Jeleniogórskiej i Dolnemu Śląskowi, mieli przyjechać na plac Ratuszowy po godzinie 12. Jednak z uwagi na konieczność posprzątania Rynku z ziemi i piachu po rowerowych imprezach z weekendu, wjazd odbył się dopiero o godz. 14.
Auta (głównie marki Austin morris, Bentley oraz jeden Jaguar) wyglądały niezwykle dla tych, którzy na co dzień przyzwyczajeni są do oglądania współczesnych pojazdów. Wypieszczone, błyszczące, niczym powiększone zabawki z kolekcji samochodzików na resorach. W większości z odkrytym nadwoziem pozwalały kierowcom i pasażerom na cieszenie oczu krajobrazami Jeleniej Góry i okolic. Zanim bowiem zabytki na kółkach zjechały do centrum Jeleniej Góry, miały przystanek w Cieplicach, na placu Piastowskim.
– To nasza pasja, nasze hobby. Co roku dwa razy jeździmy na takie wypady po różnych częściach Europy. Teraz przyjechaliśmy do was, na Dolny Śląsk. Jest tu pięknie, urzekająco. Jesteśmy zachwyceni – podzieliła się swoimi wrażeniami pani Agnes z Sankt Gallen (Szwajcaria). Wśród uczestników rajdu przeważali Niemcy, ale zauważyliśmy też Brytyjczyków. Tylko jeden austin był „oryginalny” (z kierownicą po prawej ręce). – Pozostałe pochodzą z eksportu do USA z lat 1955 - 65. Maniacy tych aut odkupują je, poddają renowacji i jeżdżą po Europie – dodała pani Agnes.
Samochody podobały się jeleniogórzanom i turystom. – Mają duszę! – usłyszeliśmy. Kiedy korowód jechał przez Rynek, padały uwagi, że nawet spaliny nie mają przykrego zapachu, tylko wydzielają woń złotych czasów motoryzacji. Po spacerze po Jeleniej Górze i odwiedzinach Kościoła Łaski, fani zabytkowych pojazdów wyjadą ku Dolinie Pałaców i Ogrodów. Celem rajdu jest Wrocław.
O wydarzeniu informowaliśmy we wczorajszych doniesieniach: https://www.jelonka.com/34683