Do incydentu doszło podczas prac konserwacyjnych na dachu budynku wyjątkowego, bo od niemieckich czasów nietkniętego przez ekipy remontowe. W ubiegłym roku odpadło z niego kilka cegłówek. Szczęśliwie nikogo z przechodniów nie uderzyły. Elewację zabezpieczono siatką, ale zrujnowana kamienica wciąż jest niebezpieczna.
Ekipa remontujące dach nie zabezpieczyła należycie miejsca pod kamienicą nie spodziewając się zapewne, że z frontowej ściany mogą odpadać cegły. Stało się inaczej. Przed godz. 12 zawiadomiono o tym patrol straży miejskiej. Funkcjonariusze ustalili przebieg zajścia i nakazali oddzielenie taśmą ochronną miejsca, w którym przechodnie byliby narażeni na niebezpieczeństwo, gdyby budowla znów zaczęła się sypać.
Kłopoty z remontem domu wynikają z zawiłości w określeniu własności całej kamienicy i kłopotów finansowych zarządzającej jej częścią wspólnoty lokatorów.