Czwartek, 21 listopada
Imieniny: Janusza, Konrada
Czytających: 11494
Zalogowanych: 98
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

JELENIA GÓRA: Cezarego Wiklika alfabet „niesprawiedliwy”

Czwartek, 7 maja 2009, 7:43
Aktualizacja: Piątek, 8 maja 2009, 7:36
Autor: TEJO
JELENIA GÓRA: Cezarego Wiklika alfabet „niesprawiedliwy”
Fot. TEJO
Na księgarskich półkach po ponad roku od pierwszych zapowiedzi pojawiła się wydana nakładem Ad Rem pionierska pozycja w dziale regionalnym: książka Cezarego Wiklika „Jeleniogórzanie – kolorowe chwile”.

Czy wiesz, że w latach powojennego kryzysu zaopatrzeniowego w Jeleniej Górze wprowadzono dni „bezciastkowe”, podczas których Cukiernia Poznańska przy ul. Konopnickiej 17 zapraszała na „znakomite bułeczki drożdżowe i wafle czekoladowe”? Jeśli nie, warto do tej książki zajrzeć. Można się z niej dowiedzieć, jak to poseł Marcin Zawiła, będąc jeszcze muzealnikiem, napisał w opisie pocztówki, że właściciele pensjonatów lubili uwieczniać się na tle własnego interesu…

Pozycja miała być gotowa na obchody 900-lecia miasta, ostatecznie ukazuje się teraz. I bardzo dobrze, bo nam ten jubileusz przedłuża. Choć jak sam autor pisze we wstępie: jest „niesprawiedliwa”, bo brak w niej klucza ważności i wielu nazwisk, które powinny się tam znaleźć – to niezwykle cenna pozycja na coraz cięższej półce z wydawnictwami regionalnymi, na które ostatnio zapanowała nie tylko moda, ale i popyt.

Cezary Wiklik – alfabetycznie rzecz ujmując – przytacza postaci dla Jeleniej Góry ważne, z naszym miastem w jakiś sposób związane, żyjące lub te, które dawno (bądź zupełnie niedawno temu) odeszły do wieczności. Są tu bohaterowie pojedynczy, jak i zbiorowi – choćby rodzina Schaffgotschów.

Konstrukcja książki obejmuje zarówno biogramy encyklopedyczne, jak i znacznie ciekawsze części anegdotyczne. Przytaczane bądź to przez samych bohaterów, bądź przez autora, jeśli uzyskanie wypowiedzi nie było już możliwe. Rzecz czyta się lekko „podróżując” w czasie w przyjemnym chaosie, bo postaci prezentowane są w porządku alfabetycznym, a nie historycznym.

Ciekawostki z życia poszczególnych osób potęgują wrażenie autentyzmu (autor jest dziennikarzem, co w książce wyraźnie czuć). Są tu postaci znane wszystkim, jak i takie, które pokrywa patyna zapomnienia lub ignorancji. Dlatego „Kolorowe chwile” są też świetnym materiałem edukacyjnym nawet dla starszych. Widać też predylekcję autora do pewnych dziedzin, na przykład sportu. Ludzie z jeleniogórskich boisk, parkietów i pływalni są w książce wszechobecni.

Żeby nie było zbyt kolorowo, pozycji należy jednak wytknąć kilka zasadniczych braków. Oczywiście trzeba zrozumieć autora, który sam to usprawiedliwia, ale trudno pojąć, dlaczego w „Kolorowych chwilach” słowa nie ma o Alinie Obidniak, Janinie Hobgarskiej, Ewie Andrzejewskiej, Wojciechu Zawadzkim. Romanie Niegoszu, Andrzeju Piesiaku, Marianie Kuskowskim… I wielu innych. Skoro jest tyle o sportowcach – nawet tych w nastoletnim wieku, dlaczego tak mało miejsca zajmują artyści? Szkoda. Pozostaje wierzyć zapewnieniu Czarka Wiklika, że kolejna taka książka już powstaje, bo układa ją życie, a autor „tylko zapisuje jego najbarwniejsze chwile”.
K

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Ile książek w roku czytasz? Audiobooki i e-booki też się liczą.

Oddanych
głosów
617
Jedną
6%
Kilka (3-5)
19%
Dużo (6-12)
17%
Bardzo dużo (więcej niż 12 rocznie)
29%
Czytam od przypadku do przypadku (wolę internet od książek)
9%
Wcale nie czytam książek
21%
 
Głos ulicy
Czy Teatry Uliczne w tym roku się podobały?
 
Warto wiedzieć
Upadek Niemiec: Rząd się rozpadł, a recesja za rogiem
 
Rozmowy Jelonki
Zielone pogranicze
 
Aktualności
Autobusy nie dają rady
 
Karkonosze
Rozszerzenie Karkonoskiego Parku Nadowego – za i przeciw
 
Okiem fotografa
Co popada śnieg, to zaraz stopnieje
 
112
Kolizja z autobusem

Jedzenie na telefon

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group