Zaczęło się od wybicia szyby w samochodzie. Sprawca stłukł ją gołą pięścią. Bezskutecznie próbował uszkodzić kolejną. Kobieta, która widziała zdarzenie z balkonu, spytała dlaczego mężczyzna tak postępuje.
Wtedy szaleniec zaczął wrzeszczeć, że wszystkich pozabija i wrócił do swojego mieszkania. – Po chwili wyszedł z niego z potężną siekierą – pisze do nas świadek zdarzenia proszący o anonimowość.
Narobił sporo popłochu. Strachu najadł się zwłaszcza kierowca samochodu, który chciał przestawić pojazd i pechowo auto mu zgasło. Szaleniec z siekierą w dłoni biegł w stronę mężczyzny. Ten zachował jednak zimną krew, wyszarpał mu niebezpieczne narzędzie i wyrzucił je w krzaki.
Awanturnik dobył jednak sztylet i zemścił się na swoim pogromcy przebijając mu opony w samochodzie. Potem uciekł do mieszkania.
Na miejsce „horroru” przybyli policjanci: w sumie kilka radiowozów, bo funkcjonariusz, którego zawiadomiono o dramacie, poprosił o wsparcie. Policjanci z trudem obezwładnili szalonego człowieka. Wezwano pogotowie ratunkowe. Lekarz zaaplikował mężczyźnie środki uspokajające, a policja zabrała go do izby zatrzymań.
Okazało się, że przyczyną furii mieszkańca była śmierć jego kotki, która została przejechana przez samochód. Zwierzę miało kociaki. Sąsiedzi sugerowali, że mężczyzna był pod wpływem narkotyków.
Sprawą zajmie się policja. O stanie psychicznym sprawcy najpewniej wypowiedzą się biegli. Za stworzenie zagrożenia utraty zdrowia lub życia szaleńcowi grozi kara do pięciu lat więzienia.