Ekspozycja zorganizowana przez organizację Głos Prześladowanych Chrześcijan trafia do parafii w całym kraju. Dotarła też do Jeleniej Góry. Na kilku planszach pokazano zdjęcia i świadectwa z krajów, gdzie prześladowania chrześcijan są normą. Wśród nich są państwa z kręgu islamu, hinduizmu, buddyzmu, a także rejony zdominowane przez ideologię komunistyczną.
Wielu z nas, z polskiej perspektywy, nie zdaje sobie sprawy z tego, że to właśnie chrześcijanie w globalnym ujęciu są najbardziej narażeni na przykre, a nawet tragiczne konsekwencje z powodu swojego wyznania. Groźby, sprzedaż w niewolę, więzienie, torturowanie a nawet morderstwa i zamachy terrorystyczne to w wielu zakątkach świata zastraszająca codzienność. Wystarczy wspomnieć śmierć 37 chrześcijan w zamachu bombowym w Madalli (Nigeria) w Boże Narodzenie ubiegłego roku.
Po obejrzeniu wystawy rodzi się refleksja. Często w Polsce mówi się o ucisku i aktach nietolerancji w sferze religijności. Zdeklarowani ateiści i antyklerykałowie, którzy deklarują otwarcie wrogą postawę w stosunku do Kościoła. Wierni mniej lub bardziej gorliwie bronią swoich poglądów wynikających z wiary i tradycji. Wzajemnej niechęci nie brakuje. Jednak – w zestawieniu z sytuacją w krajach, gdzie chrześcijanie na co dzień ryzykują życiem tylko dlatego, że zawierzyli Jezusowi Chrystusowi – rzec można, iż nasz kraj jest oazą tolerancji.
- Zewsząd uciskani, nie jesteśmy jednak pognębieni, zakłopotani, ale nie zrozpaczeni, prześladowani, ale nie opuszczeni, powaleni, ale nie pokonani (Kor. 4 9-8) – ten cytat z listu świętego Pawła do Koryntian obrazuje jednak fakt, że cierpienie za wiarę wpisuje się w misję każdego chrześcijanina. Słowa nawróconego Apostoła, który przecież był jednym z największych ciemiężców Kościoła pierwotnego, są mottem posłanych „jako owce między wilki”.