Łysa Góra przez ponad 30 lat była stacją narciarską, na której naukę jazdy na nartach rozpoczynała wielu mieszkańców Kotliny
Jeleniogórskiej, a także odleglejszych miejscowości jak np. Legnicy, Lubina, Polkowic, Leszna, czy Głogowa. Niestety od ponad 5 lat ośrodek jest zamknięty i powoli niszczeje.
Będą tam apartamenty?
Złożyło się na to kilka czynników, ale to już historia. W 2021 roku sąd wyznaczył likwidatora stacji. Został nim radca prawny Piotr Hanaj. Do dnia dzisiejszego likwidator sprzedał większą część nieruchomości jak i majątku ruchomego. Mówi się, że nowy właściciel terenu nie jest zainteresowany kontynuowaniem dotychczasowego przeznaczenia (w planach jest prawdopodobnie budowa apartamentów na tym terenie). Czy to słuszny kierunek? Niektórzy mają wątpliwości.
Sołtys proponuje
Sołtys Jeżowa Sudeckiego Jarosław Szatkowski, już w roku 2021, zaproponował samorządowi Gminy przejęcie stacji na zasadach udziałowca większościowego w nowo powstałej spółce. Zamysł jest prosty. Gmina staje się udziałowcem w 51%, a w 49% udziałowcem jest podmiot prywatny. Dlaczego tak? Żeby Gmina miała głos decydujący w sprawach strategicznych, jak np. kierunek rozwoju, inwestycje, zatrudnienie, ceny. To praktyka, stosowana w krajach zachodnich, gdzie właśnie gminy odgrywają kluczową rolę. Podobnego zdania jest likwidator Piotr Hanaj.
Szkoda stacji
Jak mówi sołtys:
- Właściciel prywatny będzie nastawiony tylko na zysk, a to grozi - w przypadku niskiej opłacalności - zmianą przeznaczenia lub likwidacją. Dlatego, kierunek jaki proponuję, wydaje się jedynym, który może uratować stację. Dwukrotnie rozmawiałem z Piotrem Hanajem. Problem jednak w tym, że jako sołtys, nie mam żadnych prerogatyw, a co za tym idzie, likwidator ma „związane ręce”. Szkoda, bo szkoda tej stacji.
Stacji, której wychowankowie zapisali wiele znaczących kart historii narciarstwa alpejskiego w regionie. Zimy co prawda mamy ciepłe ostatnimi laty, ale przykłady stacji „Czarnów” obok Kamiennej Góry lub „Dzikowiec” w gminie Boguszów-Gorce są najlepszym dowodem na to, że to nie jest już tak duży problem.
- Nasza Łysa Góra też mogłaby ożyć na nowo - komentuje Michał Góźdź, mieszkaniec Dziwiszowa.
Obie wspomniane stacje, usypały ponad metrową taflę śniegu i działały nieprzerwanie przez ponad 2 miesiące, wychodząc na plus. A warunki mają podobne. Łysa Góra to stok północny z niecką schodząca w kierunku Chrośnicy, gdzie śnieg trzyma się dłużej niż w innych miejscach. Może więc warto spróbować...
- A latem np. moglibyśmy organizować turnieje - dodaje Robert Kardyś, prezes Jeleniogórskiego Towarzystwa Strzeleckiego "Strzelec".
Tak prezentował się ośrodek w czasach świetności:
O ośrodku opowiada współtwórca Michał Rażniewski:
O historii utworzonego na Łysej Górze ośrodka narciarskiego można także poczytać TUTAJ
Opowieść o Aesculapie – zwykła historia niezwykłych ludzi, twórców Mikrostacji Sportów Zimowych Łysa Góra. Wydawnictwo Ad Rem, Jelenia Góra 2013, format A4, 192 stron. Książka opracowana została na podstawie materiałów Stanisława i Michała Rażniewskich przez Romana Prystroma.
Książka zawiera między innymi ciekawy opis wydarzeń związanych z tworzeniem Aesculapa i jego bazy sportowej, sylwetek twórców szkoły, jak również osiągnięć na polu wychowawczym i szkoleniowym. Ilustrowana wieloma zdjęciami przedstawiającymi historię Szkoły i Klubu.
Opatrzona wstępem ówczesnego Prezydenta Miasta Jeleniej Góry Marcina Zawiły (oprawa twarda). Wydawcą jest Teresa Rażniewska.