Ten niszczejący budynek należy do tak zwanej małej wspólnoty, a największym udziałowcem w nim jest Gmina Miejska Kowary, która posiada 51 proc. udziałów. Drugim akcjonariuszem w tym budynku jest mieszkaniec Kowar, który posiada 43 proc. udziałów. Pozostałe 6 proc. należy do właścicielki znajdującego się w tym budynku mieszkania, i to właśnie z tym jest największy problem, ponieważ bez trzeciego właściciela nikt nic nie może zrobić. Doszło do tego, że miasto chciało odkupić udziały tej pani, ale nie dość, że nie można było ustalić jej miejsca pobytu, to jeszcze lokal mieszkalny jest obciążony hipoteką na przeszło 200 tysięcy złotych. Więc w tej sytuacji na wiele lat w sprawie tego budynku nastąpił marazm.
Lecz pojawiła się nadzieja, bo jak informuje magistrat, po wielu latach poszukiwań został wreszcie nawiązany kontakt z właścicielką lokalu i miasto wreszcie mogło rozpocząć rozmowy ze współwłaścicielami budynku w celu doprowadzenia do tego, żeby nieruchomość miała jednego właściciela, co ułatwi i przyspieszy zagospodarowanie tego obiektu (terenu).