Płynność czy bezpieczeństwo?
Z punktu widzenia płynności ruchu na drodze lepszym rozwiązaniem, według fachowców, zawsze będzie rondo. Albowiem rondo nie wymusza zatrzymania się pojazdu a jedynie jego zwolnienie. Dlatego ruch na rondzie zawsze będzie bardziej płynny w porównaniu np. ze skrzyżowaniem z sygnalizacją świetlną. Na światłach trzeba się zatrzymać, a to w każdym przypadku spowolni ruch.
Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
Płynność czy bezpieczeństwo?
Z punktu widzenia płynności ruchu na drodze lepszym rozwiązaniem, według fachowców, zawsze będzie rondo. Albowiem rondo nie wymusza zatrzymania się pojazdu a jedynie jego zwolnienie. Dlatego ruch na rondzie zawsze będzie bardziej płynny w porównaniu np. ze skrzyżowaniem z sygnalizacją świetlną. Na światłach trzeba się zatrzymać, a to w każdym przypadku spowolni ruch.
Z kolei z punktu widzenia bezpieczeństwa na drodze lepszym rozwiązaniem wydają się światła. Wjeżdżając na rondo nawet najbardziej uważnie i powoli może dojść do nieplanowanej kolizji, głównie z błahych powodów, np. chwilowego (trwającego sekundę) zagapienia się. Z kolei ustawienie świateł akurat w tym miejscu powodowałoby duże utrudnienia w ruchu, a kolejki aut sięgałyby z pewnością kolejnej krzyżówki. To z płynnością nie miałoby już wiele wspólnego.
Nic nie zmieniać?
Jest też trzecie rozwiązanie: nie budować ronda i nie montować świateł. Wydaje się, że obecnie istniejące oznakowanie jest wystarczające dla płynnego i zgrabnego poruszania się samochodów w tym miejscu. Zdarzające się co jakiś czas kolizje były, są i będą. Przyczyną za każdym razem jest jakiś mały błąd kierowcy, a statystycznie kolizje te stanowią bardzo małą ilość w stosunku do dużego ruchu jaki tam panuje (zwłaszcza w godzinach szczytu).