Takie pytanie stawia ksiądz płk Andrzej Bokiej, proboszcz parafii garnizonowej, kustosz Sanktuarium Krzyża Świętego i gospodarz Świątyni Łaski pod Krzyżem Chrystusa. Ten zabytek już od prawie 300 lat stanowi dumę Jeleniej Góry i jest zarazem pamiątką po ludziach, którzy przyczynili się do rozwoju miasta w XVII wieku. Mówi się o nich coraz częściej, coraz częściej odkrywa ślady pamięci po tamtych jeleniogórzanach, po których wspomnieniem tylko są kaplice nagrobne przy Świątyni Łaski.
Polacy są w Jeleniej Górze od 65 lat. Póki co nie pozostawili po sobie nic na miarę choćby Świątyni Łaski, gmachu teatru, czy też innych – mniej znaczących – symboli poprzedników. 65 lat to sporo, ale z drugiej strony – patrząc na wieki trwania naszego miasta, jedynie ułamek czasu. Zdaniem księdza Bokieja warto jednak już teraz pomyśleć nad wzniesieniem i pozostawieniem czegoś, co w przyszłości – może za lat 300? – będzie dla pokoleń, które po nas nastąpią, śladem naszej obecności. Trudno przypuszczać, że powstający obecnie budynek Galerii Grodzkiej będzie za taką pamiątkę uważany. To jedynie „proteza” miejskiej substancji, którą wyburzono w latach 70. z kwartałów starego miasta.
Duchowny nie wie, co to może być i zwraca się z apelem do wyobraźni jeleniogórzan i twórców o pomysły. Z okazji legendarnego 900-lecia miasta powstała idea budowy pomnika Bolesława Krzywoustego wg projektu Zbigniewa Frąckiewicza. Zamysł póki co pozostał w fazie modelu. Czy jednak chodzi tylko o budowę symbolu nieużytkowego? A może nie warto w ogóle takich symboli wznosić? Faktem jest jednak, że polskie pokolenia jeleniogórzan nie mogą się pochwalić niczym specjalnym. No, chyba że osiedlem Zabobrze. Czekamy na Państwa opinie.