Powód: z wodotrysku wypompowano wodę i usunięto szlam z dna. Fetor zgnilizny wciąż jednak unosi się z jego pozostałości i zmusza przechodniów do zatykania nosa.
To jeszcze jeden dowód na to, że popularna fontanna była przy okazji śmietniskiem, do którego wrzucano, co popadnie. To także „toaleta” dla gołębi, które załatwiają tam swoje potrzeby. Smród zgniłego mułu daje jak najgorsze wyobrażenie o tym, co mogło tam być.
Przed wrześniowym świętowaniem niecka wodotrysku zostanie gruntownie wyczyszczona i ponownie napełniona wodą. Jak długo pozostanie czysta? Trudno przewidzieć. Przewidzieć już można, że ludzie jak śmiecili, tak będą zanieczyszczać to miejsce. Przydałoby się zatem częściej je czyścić. O powrocie złotych rybek, które jeszcze w latach 40. – według relacji pionierów osadnictwa polskiego w Jeleniej Górze – tu pływały, na razie można tylko pomarzyć.