Scenariusz ćwiczeń obejmował działania służb ratowniczych po uderzeniu piorunem w okolicy najwyższego szczytu Karkonoszy - Śnieżki. Manewry miały na celu zweryfikowanie procedur dotyczących współpracy służb ratowniczych w zakresie zaopatrzenia medycznego w trudno dostępnym terenie górskim, a następnie zwiezienia w dół 25 poszkodowanych oraz w dalszej kolejności ich transportu do odpowiednich placówek medycznych. W działaniach brało udział ponad 200 osób reprezentujących różne służby i instytucje, m.in. straż pożarną, policję, GOPR, pogotowie ratunkowe, Karkonoski Park Narodowy, jednostki samorządowe z terenu powiatu karkonoskiego oraz pracowników Powiatowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego.
Jako, że ćwiczenia odbywały się w terenie górskim, główną rolę w działaniach odgrywali ratownicy GOPR.
To co nas zaskoczyło podczas ćwiczeń to przede wszystkim liczba poszkodowanych – mówi naczelnik Grupy Karkonoskiej GOPR Sławomir Czubak. - To nie były działania, podczas których nasi ratownicy wiedzieli ile osób będzie wymagało pomocy. Dlatego na bieżąco musieli podejmować decyzje i prosić o wsparcie, głównie straży pożarnej. Cieszy mnie, że mieliśmy okazję przećwiczyć tę współpracę i że ćwiczenia przebiegły bardzo bezpiecznie.
Obserwujący i koordynujący przebieg ćwiczeń starosta karkonoski Krzysztof Wiśniewski bardzo wysoko ocenił poziom przygotowania służb do prowadzenia działań ratowniczych w trudnych, górskich warunkach pogodowych.
Działania służb podczas dzisiejszych manewrów oceniam celująco – mówi K. Wiśniewski. - To dobrze, że właśnie taka aura nas spotkała, bo pozwoliła ona pokazać ciężki trud ratowników górskich. Takie wypadki, jakie przewidywał scenariusz ćwiczeń zdarzają się głównie gdy dochodzi do załamania pogody, wyładowań atmosferycznych i silnych opadów deszczu lub śniegu. Dlatego proszę wszystkich turystów o rozwagę, bo w sytuacjach kryzysowych osoby, które niosą nam pomoc również narażają swoje życie i zdrowie.