- Mamy takie sytuacje, gdzie osoba nie posiadająca środków finansowych do użytkowania lokalu z centralnym ogrzewaniem, ciepłą wodą czy też gazem, korzysta z tych mediów, ale w krótkim czasie koszty eksploatacyjne sprawiają, że zadłuża się na kwotę, której później nie jest w stanie spłacić. Z drugiej strony, są też osoby wnioskujące o lokal bez centralnego ogrzewania, wręcz wymieniające sposób ogrzewania lokalu socjalnego poprzez piec węglowy. Dlatego tak ważna jest potrzeba posiadania zróżnicowanych zasobów socjalnych – mówi dyrektor ZGKiM Jerzy Lenard. - Kolejnym powodem są uwarunkowania techniczne, ponieważ budynki nie posiadają wewnętrznej instalacji gazowej – twierdzi Jerzy Lenard
- Nigdy takich planów w stosunku do tych budynków nie było. Jest też inny problem, żeby nastąpiło przyłącze, muszą zgodzić się wszyscy mieszkańcy budynku. Regulują to przepisy, mówiące, że w przypadku gdzie jest podłączony gaz sieciowy nie można korzystać z butli gazowych. Biorąc pod uwagę pozycję materialną części mieszkańców taką zgodę byłoby trudno uzyskać – twierdzi dyrektor.
Ale zakładając, że i ten problem zostałby rozwiązany to znów pojawia się problem pieniędzy. Koszt doprowadzenia i przerobienia mieszkań do korzystania z gazu to kwota 1,5 mln zł., a ZGMiK z własnych środków nie jest w stanie zrealizować takich prac. Oczywiście, te dywagacje o przyłączeniu omawianych budynków przy ulicy Lwóweckiej są czysto teoretyczne, bo potrzeby zróżnicowanego zasobu socjalnego miasta powodują, że stan ich użytkowania nie zostanie zmieniony.