Wracamy do tematu wyjątkowo niebezpiecznego dla pieszych miejsca, znajdującego się na styku budynku nr 37 w Dziwiszowie i biegnącej obok niego drogi wojewódzkiej nr 365.
Przypomnijmy. W tym miejscu piesi, idący do kościoła lub do sklepu muszą korzystać na odcinku kilkunastu metrów z jezdni o dużym natężeniu ruchu. Dzieje się tak gdyż chodnik biegnący wzdłuż ściany budynku Dziwiszów nr 37 musiał zostać wyłączony z użytku z uwagi na fatalny stan przylegającego do niego obiektu.
Nasz Czytelnik, pan Andrzej ponad miesiąc temu sprawą tego niebezpiecznego miejsca próbował zainteresować - wysyłając e - maile -wiele instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo ruchu drogowego. Jednak żadna z nich nie opowiedziała na jego interwencje w tej sprawie.
Cały czas mam nadzieję, że poszczególne służby wzięły sobie do serca bezpieczeństwo mieszkańców naszej miejscowości i tylko z powodu nadmiaru związanych z tym czynności nie pofatygowały się poinformować mnie o przebiegu sprawy – mówi nasz Czytelnik. - Z drugiej strony zasady etykiety zobowiązują adresatów do odpowiedzi bez zbędnej zwłoki. A tutaj nic, kompletnie nic. Chciałbym tylko uzupełnić swoją poprzednią informację, o fakt, że po otwarciu mostu pod Świerzawą, tiry skutecznie straszą ludzi przechodzących obok "nieszczęśliwego" budynku.
Właśnie przygotowujemy odpowiedź na pismo Czytelnika Jelonki.com, w której poinformujemy go o postępach sprawy – informuje powiatowy inspektor nadzoru budowlanego Jacek Radwan. - W dalszym ciągu trwa postępowanie administracyjne. Przypomnę, że w ostatnim czasie obiekt pod adresem Dziwiszów 37 kilka razy zmieniał właściciela. Powstał też problem skontaktowania się z nowym nabywcą - jego krajowy adres, który figurował w ewidencjach był nieaktualny i korespondencja nie była odbierana. Okazało się ostatecznie, że osoba ta przebywa w Anglii i pod ten nowy adres wysłano nakaz zabezpieczenia budynku. Jak do tej pory jego doręczenie nie okazało się skuteczne. Dlatego to pismo zostanie wysłane powtórnie. Jeżeli nie uda się wymusić na nowym właścicielu właściwego zachowania, to wystąpimy do wojewody o środki na zabezpieczenie tego obiektu, po wycenie wartości tych prac. Najprościej byłoby wydać nakaz rozbiórki tego budynku, jednak jest to niemożliwe gdyż znajduje się on w rejestrze zbytków.