– Chciałbym poruszyć temat świateł ulicznych, które w wielu miejscach Jeleniej Góry zamiast zapewnić bezpieczeństwo, utrudniają życie przez to, że są zbędne – napisał do nas Czytelnik (dane do wiadomości redakcji). – Przykładem jest przejście dla pieszych koło dworca PKP, między tunelem a hotelem Fenix. W tym miejscu nie ma prawie żadnego ruchu nawet w godzinach szczytu (co najwyżej raz na jakiś czas autobus z dworca przejedzie), a piesi i tak muszą czekać na zielone światło.
- Kolejnym takim miejscem, zdaniem naszego Czytelnika, jest odnoga skrzyżowania za mostem na ul. Ogińskiego, a właściwie jest to wyjazd z jakieś większej posesji koło budynku przy ul. Flisaków 12. - Takich miejsc z pewnością jest więcej w Jeleniej Górze i dobrze by było, gdyby władze usunęły te światła, a stawiając następne zastanowiła się kilka razy - twierdzi.
- A ogólnie o światłach ulicznych w naszym mieście: Po pierwsze - czerwone światło świeci się za długo zarówno dla pieszych, jak i zmotoryzowanych. Drugi problem to wieloczęściowe przejścia dla pieszych (w niektórych miejscach 2-częściowe stały się 3-częściowymi) i nie wiem, po co są umieszczone przyciski na wysepkach między pasmami dróg. Pieszy, po przedostaniu się przez pierwszą część przejścia, musi znowu długo czekać podczas gdy w innych miastach (nawet większych i bardziej zatłoczonych) np: Wrocławiu lub Gdańsku, światła na wieloczęściowych przejściach albo zapalają się wszystkie jednocześnie, albo w taki sposób, że z którejkolwiek strony by się szło, nie jest to taką katorgą jak w Jeleniej Górze (na przykład skrzyżowanie Castorama BP i Statoil) – dzieli się swoimi spostrzeżeniami jeleniogórzanin.
- Dwukrotnie pisałem o tym do władz naszego miasta, niestety bez żadnej odpowiedzi - dodaje.