Wszystko za sprawą wystawy „Estonia znana i nieznana”, którą uroczyście otwarto dziś w Galerii N… w Dolnośląskim Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli. Choć głównym tematem ekspozycji były zdjęcia, uwaga gości wernisażu skupiła się na ogólnym obrazie kultury Estonii.
– W sumie wszystkie wiadomości o Estonii znajdziemy w Internecie lub w encyklopedii, ale czy faktycznie ten kraj taki jest? – zapytała Bogusława Bogucka, opiekunka Galerii N… – To tylko pobieżna znajomość, która nie pozwala na głębszą refleksję o ludziach, ich pasjach, zwyczajach. Dlatego zaprosiliśmy fotografików z Klubu Narva, aby opowiedzieli zdjęciami o swoim kraju tak, jak go widzą – dodała.
Jednak na początku gości zainteresowały nie zdjęcia, ale wyborowe głosy dwóch zaproszonych wokalistek: urodziwych Marii Kondratievej oraz Julii Lentsman, które z towarzyszeniem Vsievołoda Pozdiejeva (razem tworzą zespół „Un canto”) zaśpiewały kilka pieśni estońskich oraz dwa romanse rosyjskie. Artyści dosłownie uwiedli publiczność, która – oprócz smakowania ich kunsztu i urody – degustowała przywieziony z Tallina trunek oraz typowe estońskie czekoladki. Wszystko w połączeniu z pokazem multimedialnym najpiękniejszych zakątków tego bałtyckiego państwa o egzotycznym języku. Obrazom towarzyszyła muzyka wykonywana na żywo przez pana Vsievołoda.
Marek Mikrut, wiceprzewodniczący rady powiatu i jeden z najaktywniejszych promotorów miasta i powiatu, opowiedział krótko o tym, jak poznał estońskich gości. Mówił o wystawie fotografików z regionu jeleniogórskiego w Narvie, która w ubiegłym roku miała miejsce w Estonii. – Kiedy poznałem Marka, od razu odkryłem w nim bratnią duszę i człowieka, z którym można zrobić wiele – powiedział dziękując za zaproszenie Valery Boltuszin, przewodniczący Fotoklubu „Narva” z Narvy. Gość zabierze ze sobą kilka zdjęć przekazanych mu przez Tadeusza Biłozora, szefa Jeleniogórskiego Towarzystwa Fotograficznego. Będą one eksponowane na fotofestiwalu organizowanym przez Estończyków.
W imieniu przebywającego na urlopie przewodniczącego rady miasta Huberta Papaja kwiaty estońskim gościom wręczył Zygmunt Korzeniewski, dyrektor Dolnośląskiego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli.
Maria Kondratieva oraz Julia Lentsman zaprosiły zainteresowanych na jutrzejszy koncert, który zespół „Un canto” zagra o godz. 19 w Hotelu „Las”.
To popołudnie w estońskich klimatach na pewno skłoniło niejednego, aby wybrać się do tego mało znanego przez Polaków kraju. – Z Estończykami łatwo się porozumieć, bo mamy podobne charaktery: lubimy taniec, muzykę i alkohol – zażartował Marek Mikrut. Pewną barierą jest język. Bo choć Estończycy świetnie mówią po rosyjsku, między sobą rozmawiają po estońsku. A to już twardy orzech do zgryzienia. Język ten pochodzi z rodziny ugrofińskich. Na przykład „tere paevast” to po estońsku – „dzień dobry”. Pozostaje mieć nadzieję, że te słowa zostaną użyte podczas wymian młodzieżowych, do których – być może – dojdzie wskutek zacieśnienia stosunków między Jelenią Górą a Narvą.