W spotkaniu wzięli udział: dr Maciej Zathey z Instytutu Rozwoju Regionalnego we Wrocławiu, Jerzy Łużniak - prezydent Jeleniej Góry oraz Iwona Chmielowska z WFOŚiGW we Wrocławiu. Byli też przedstawiciele Jeleniogórskiego Alarmu Smogowego, którzy nie kryli zastrzeżeń do prowadzonej polityki antysmogowej, zarówno na szczeblu samorządowym, jak i krajowym. Rozmowę poprowadził Piotr Słowiński z Radia Wrocław. Z kolei przedstawiciel jednego z sołectw w Gminie Jeżów Sudecki zauważył, że nieliczne grono uczestników spotkania jest świadome zagrożeń związanych z zanieczyszczeniem powietrza i taka debata niewiele wniesie - zapraszał na spotkania sołeckie, gdzie można dotrzeć do sedna problemu - bezpośrednio uświadamiać mieszkańców gmin Kotliny Jeleniogórskiej. Doszło też do utarczki słownej pomiędzy jeleniogórskim radnym Hubertem Papajem a Jerzym Łużniakiem. Były zastępca prezydenta Marcina Zawiły zwrócił uwagę, że Jelenia Góra wzięła udział tylko w jednej edycji programu "Kawka", jednak w odpowiedzi usłyszał, że to nieprawda. Mówiono również o problemie w całym regionie, gdyż brakuje kontroli palenisk w gminach ościennych, na czym cierpi również stolica Karkonoszy wraz z jej uzdrowiskową częścią. Jak podkreślano, problem nie dotyczy tylko naszego regionu - to problem systemowy, a dopłaty do wymiany pieców to za mało, bo wielu osób nie stać na wymianę kotłów, czy drogi gaz.
„Smog Wars” w reżyserii Jonathana L. Ramseya to pierwszy długometrażowy film dokumentalny poświęcony problematyce zanieczyszczenia powietrza w Polsce. Film został wyróżniony na New Earth International Film Festival 2018 za „wielowymiarowe ukazanie problemu smogu i walki o czyste powietrze”. Autor skupia się na Warszawie, lecz istota zagadnienia, jak również wnioski, które płyną z filmu dotyczą wszystkich polskich aglomeracji miejskich. „Smog Wars” daje impuls do redefinicji standardów jakości powietrza w naszym kraju. Film został w całości sfinansowany i zrealizowany przez osoby prywatne. Jego główną siłą jest niezależność, autentyzm i oryginalna narracja, która zmusza widza do autorefleksji nie wskazując w bezpośredni sposób winnego - podkreślają organizatorzy.