Jest to rzadkie zjawisko spotykane głównie w górach. Może trwać od kilku godzin do kilku dni. Polega na tym, że nad Karkonoszami pojawiają się ciepłe masy powietrza wiejące wzdłuż pasm górskich.
Są na tyle silne, że pozwalają wzbić się szybowcom co najmniej na pięć tysięcy metrów. Jeśli pilotowi uda się ten niecodzienny wyczyn wtedy uzyskuje on diament. Następnie jest zgłaszany do FAI - międzynarodowej organizacji szybowników i oficjalnie odnotowywany. Trzy diamenty to specjalna złota odznaka klubu.
– Od początku tygodnia udało się zdobyć cztery diamenty - mówi Jacek Musiał szef Aeroklubu Jeleniogórskiego.
Najwyżej wzniósł się czeski pilot: prawie na osiem tysięcy metrów. Szybowce latają przeważnie między Karpaczem a Szklarską Porębą. Aby wzbić się na taką wysokość potrzebna jest specjalna aparatura tlenowa pozwalająca normalnie oddychać.
Dodatkowym utrudnieniem jest panująca na takiej wysokości temperatura, która sięga od minus 20 do minus 30 stopni. Długość pokonanej w czasie lotu trasy waha się między 300 a 500 kilometrów.