Ostatnio zamontowane zostały cztery nowe ławki z oparciami – po dwie z każdej strony tamy, jednak tylko po dwie, a kiedyś rozmieszczone były niemal na całej długości wałów (od tamy w stronę ogródków działkowych przy ul. Barlickiego oraz od tamy w stronę zejścia na ulicę Czarnieckiego).
- Ławki nie zostały zlikwidowane, tylko (na wniosek Urzędu Miasta Jelenia Góra) wymienione na nowe, spełniające normy bezpieczeństwa. Na wałach usytuowane były łącznie cztery ławki i stan ten został utrzymany. Odkąd tu pracuję, czyli od 10 lat, nie było więcej ławek – twierdzi kierownik Zarządu Zlewni Bobru, Nysy Łużyckiej z siedzibą w Podgórzynie, czyli miejscowego oddział Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, któremu podlegają cieplickie wały.
Tymczasem mieszkańcy wiedzą i pamiętają, że jeszcze kilka lat temu ławek było więcej, co potwierdzają chociażby zdjęcia, które można znaleźć w rodzinnych zbiorach czy na portalach internetowych poświęconych Jeleniej Górze. Najpierw były to siedziska z oparciem, które z czasem zamieniono na wykonane z grubych bali ławki bez oparcia.
Z pewnością mała liczba miejsc do siedzenia to ulga dla RZGW, ale utrapienie dla mieszkańców i turystów, którzy chętnie spacerują po wałach, jednak nie mają gdzie przysiąść, by podziwiać widoki, gdyż do dyspozycji pozostały jedynie po dwie ławki z każdej strony tamy. Mankamentem jest także brak koszy na śmieci wzdłuż wałów, czego skutkiem jest zaśmiecanie terenu.
Miejmy nadzieję, że RZGW jednak doceni obecność spacerowiczów i postawi na wałach więcej ławek i zadba o kosze na śmieci.