Na tę „operację” czekają jeszcze pozostałe trakty śródmieścia. Bo o ile z placu Ratuszowego można wyjść bez kłopotu, o tyle na ulicy Szkolnej już brnie się po kostki w śliskiej masie, która kiedyś była śniegiem. Podobnie jest na części reprezentacyjnej ulicy Konopnickiej. Nieco lepiej – na ulicy 1 Maja.
Fatalnie chodzi się po ulicy Bankowej i to tuż u progów Centrum Informacji Turystycznej i Kulturalnej. A że odśnieżyć można do samej kostki udowodniono przy pobliskim Banku Zachodnim. Tu przechodnie kroczą po suchym chodniku. O jego odśnieżeniu zupełnie zapomniano przy pobliskim Banku Ochrony Środowiska (zapewne po to, aby nie skazić środowiska solą).
Od samego rana w mieście usuwany jest także śnieg z dachów, zwłaszcza z płaskich budynków. Pełen kontener białego puchu zrzucony z dachu Filharmonii Dolnośląskiej wywieziono po godz. 12 z ulicy Piłsudskiego. Ekipy ZGL zrzucające potężne sople z gzymsów kamienic przy ulicy Mickiewicza zauważyliśmy przed godz. 13.
Miasto powoli, bardzo powoli otrząsa się z zimowego paraliżu. I trudno nie mieć wrażenia, że ostatecznie porządek zrobi… odwilż. Tyle że w prognozach póki co o niej ani słowa.