Karpacz za sprawą długiego weekendu (12-15 sierpnia) przeżywa wielki najazd turystów z całej Polski, głównie z okolic Wrocławia, Poznania i Warszawy.
Z takiego stanu rzeczy cieszą się przedsiębiorcy oraz właściciele hoteli, pensjonatów i kwater. Jest też druga strona tego turystycznego medalu: przy takim natłoku ludzie nie ma mowy o ogólnej ciszy i spokoju, a miasto w takie dni jest komunikacyjnie zablokowane.
Na horyzoncie nie widać końca zmian, ponieważ baza turystyczna wciąż się rozrasta, a urlopowicze mają coraz większy wybór korzystania z powiększającej się oferty rozrywek, których na terenie miasta i w okolicy przybywa. Czyli jak to w życiu: jedni narzekają na taki stan rzeczy, a inni są zadowoleni. O korkach na drogach w regionie nie wspominając.