Ewelina Białas z Cieplic ma około 500 złotych emerytury i po dokonaniu opłat za media i czynsz na cały miesiąc na życie zastaje jej dwieście złotych. Za taką kwotę naprawdę trudno wyżyć, zwłaszcza, że 150 złotych co miesiąc wydaje w aptece.
– Zdrowie jest przecież najważniejsze, mogę nie mieć na nic pieniędzy, ale leki muszę wykupić – mówi. – Prosiłam swojego lekarza, żeby wypisywał mi tańsze odpowiedniki, bo tak poradziła mi pani w aptece. On jednak za każdym razem podbija mi na recepcie pieczątkę „nie zamieniać” i tłumaczy mi niezrozumiałym językiem medycyny, że tak właśnie musi być.
Taki problem ma jednak nie tylko pani Ewelina. Szacuje się, że dotyczy to około 70 procent zubożałych emerytów i rencistów. Ich lekarze natomiast nie biorą tego w ogóle pod uwagę i robią wszytko, żeby jak najwięcej ugrać na chorobie swoich pacjentów. Wizyty są co prawda bezpłatne, ale medycy mają swoje sposoby by dorobić sobie do pensji.
Jak powiedział nam pracownik delegatury Narodowego Funduszu Zdrowia w Jeleniej Górze, lekarze mają bowiem prawo stosowania takiej pieczątki czy ręcznego wypisania „NZ” na recepcie. Mogą to jednak robić tylko w indywidualnych i wyjątkowych przypadkach, kiedy zamiana leku może być zagrożeniem dla zdrowia pacjenta poprzez zawarte z zamienniku substancje uczulające czy szkodliwe.
Tak więc nie wszyscy lekarze działają na szkodę swoich pacjentów, wielu bowiem wypisujących drogie farmaceutyki chroni ich życie. Jak więc sprawdzić, które drogie leki mogą być zamienione na tańsze medykamenty, a których zamieniać nie wolno?
– Jeśli mamy podejrzenia, że nasz lekarz nie jest wobec nas do końca uczciwy i za każdym razem wypisuje nam na recepcie „nie zamienić”, mimo że tańsze zamienniki mają takie samo działanie, możemy wysłać pismo do Krajowej Izby Lekarskiej, która sprawdza uczciwość poszczególnych lekarzy – mówi Jadwiga Reder-Sadowska, miejska rzecznik konsumentów. W piśmie możemy też zapytać o działanie wypisanego leku i możliwość jego zamiany na tańszy specyfik.
– Lekarze często „sprzedają się” firmom farmaceutycznym za różnego rodzaju stypendia, szkolenia czy gratisy w postaci sprzętów AGD czy RTV – mówi Jadwiga Reder-Sadowska, miejski rzecznik konsumentów w Jeleniej Górze.
Zasada jest prosta, lekarze wypisują na receptach leki wybranej firmy i pieczątką „nie zamieniać” gwarantują ich skuteczne wykupienie. Firmy farmaceutyczne natomiast w drodze rewanżu przesyłają medykom różnego typu sprzęty lub opłacają im szkolenia, a nawet wakacje.
– Z receptami na których wypisane są ewidentnie drogie leki z dopiskiem „NZ” przychodzi do mnie 3 – 4 osoby dziennie – mówi rzeczniczka. Jest to oczywiście nieuczciwe ze strony lekarzy, ale trudne do udowodnienia.
W przypadku pacjentów z Dolnego Śląska pisma można kierować na adres Dolnośląska Izba Lekarska, we Wrocławiu, ulica Matejki 6, 50-333 Wrocław, lub też kontaktując się telefonicznie pod numerami telefonów (71) 322-50-56 lub (071) 322-50-57.