Wyrok w jeleniogórskim sądzie zapadł w kwietniu 2016 roku. Wówczas skazano Samuela Nowakowskiego na dożywocie, 10-letnie pozbawienie praw publicznych, 100 tys. zł zadośćuczynienia dla rodziców, a także możliwość starania się o przedterminowe zwolnienie po 25 latach.
- Zabójstwo niewinnego dziecka bez żadnego powodu ma charakter zbrodni – uzasadniał wówczas wyrok sędzia Andrzej Żuk. – Oskarżony w ten sposób odreagowywał swoje negatywne emocje kierując swoją agresję właśnie wobec tego niewinnego, zupełnie nieznanego dziecka, 10-letniej dziewczynki, która straciła, na skutek jego zachowania, życie – mówił.
Do tej zbrodni doszło 19 sierpnia 2015 r. w centrum Kamiennej Góry. Mężczyzna zabił wtedy siekierą 10-letnią dziewczynkę przed wejściem do księgarni.
Mieszkaniec Kamiennej Góry dzień wcześniej dowiedział się, że jako osoba bezrobotna nie dostanie zasiłku. Tragicznego dnia w godzinach przedpołudniowych, wyszedł z domu zabierając ze sobą siekierę, którą schował w foliowym worku. Poszedł do Powiatowego Urzędu Pracy w Kamiennej Górze, gdzie pokłócił się z urzędniczką. Następnie skierował się w stronę rynku. Przechodząc w pobliżu księgarni, wyjął siekierę z reklamówki i zaatakował nią 10-letnią dziewczynkę, która wraz z matką wchodziła do sklepu. Zadał jej cios w tył głowy, po czym wyrzucił siekierę i zaczął uciekać. Kilka minut później został zatrzymany przez świadków zdarzenia i przekazany policji. Dziewczynka w bardzo ciężkim stanie została przewieziona helikopterem do szpitala, gdzie zmarła.
Samuel Nowakowski przyznał się do zbrodni. Mówił, że narastała w nim złość, bo od dłuższego czasu miał problemy ze znalezieniem pracy, a dodatkowo 18 sierpnia 2015 roku otrzymał decyzję, że nie przysługuje mu zasiłek dla bezrobotnych. Wyjaśniał, że siekierą chciał zemścić się na urzędniczkach PUP za to, że nie dostał żadnej pomocy, ale było za dużo ludzi, więc zrezygnował ze swojego zamiaru. Wyszedł na ulicę i skierował się w kierunku centrum miasta. Widząc małą dziewczynkę wchodzącą do księgarni zadał jej cios siekierą. Z opinii sądowo-psychiatrycznej wynika, że sprawca w chwili popełnienia zbrodni był poczytalny.