Nikt nie chciał powiedzieć oficjalnie skąd się najważniejszy symbol chrześcijański wziął w sali obrad. Jednak w kuluarach mówiono o radnym Krzysztofie Mrozie, który podobno w taki sposób usiłuje wejść w łaski kościelnych osobistości.
- Radny wymyślił sobie, że jak będzie gorliwym pomocnikiem proboszcza, to w zamian dostanie poparcie kościoła w wyborach, do których kampania zacznie się już za półtora roku. Dlatego podjął się zawieszenia krzyża w prawie konspiracyjnych okolicznościach, choć wystarczyło powiadomić radnych. Nikt by się nie sprzeciwił a odbyłoby się to w sposób kulturalny i demokratyczny – powiedziała nam osoba pragnąca zachować anonimowość.
Radny Józef Zabrzański, który zabrał głos pod koniec sesji, wyraził ubolewanie, że nikt nie powiadomił radnych o zamiarze powieszenia krzyża w sali. – Że jest tutaj wręcz się cieszę, bo teraz zasiadający tutaj radni oprócz respektowania prawa, będą musieli brać pod uwagę bojaźń przed Sądem Bożym, jednak uważam, że jego powieszenie powinno się odbyć uroczyście, a nie po kryjomu – powiedział.
- Pomysł powieszenia krzyża wyszedł od grupy radnych do której i ja należę, ale nie mogę powiedzieć kto to był – mówił zdenerwowany radny Krzysztof Mróz – Trzynastego grudnia w obecności mojej, radnego Huberta Papaja, radnej Anny Ragiel i radnego Ireneusza Łojka w kościele pod wezwaniem św. Erazma i Pankracego odbyła się uroczysta msza z poświęceniem tego krzyża, ufundowanego przez radnych. Za zgodą i wiedzą przewodniczącego Papaja krzyż został powieszony w poniedziałek, a we wtorek rano, jacyś nieuprawnieni do tego ludzie zdjęli go ze ściany! To jest oburzające i zamierzam wyjaśnić kto im wydał takie polecenie.
- Nie mam nic przeciwko krzyżowi na ścianie, ale uważam, że sposób w jaki się na niej pojawił nie licuje z powagą symbolu oraz miejsca – odpowiadał radny Jerzy Lenard – chciałbym też wiedzieć, którzy z radnych byli w tym komitecie, kto się złożył na krzyż?
Pytania zwisły w próżni a radny Mróz udawał, że nie zostały zadane. Zaprotestował też radny Józef Sarzyński, który pytał, dlaczego inicjatorzy bali się dyskusji i zrobili to potajemnie, jakby sami nie wierzyli, że radni zgodzą się na umieszczenie chrześcijańskiego symbolu na ścianie.
Wtedy z miejsca zerwała się radna Zofia Czenow i wychodząc z sali ze złością rzuciła w stronę spierających się radnych – za kilka dni święta a wy zachowujecie w sposób oburzający – i wyszła z sali.
Gdy coraz bardziej zezłoszczony radny Mróz usiłował polemizować prowadząca obrady, wiceprzewodnicząca Anna Ragiel ogłosiła koniec sesji i wyłączyła mikrofon radnego.
Wiemy, że w najbliższych dniach do prezydenta miasta trafi interpelacja radnego, który zapyta, jak prezydent zamierza realizować zapis o równości wyznań w Polsce i gdzie w sali mogą zostać powieszone symbole innych kościołów, których wyznawcy chcieliby je umieścić na sali obrad.
Zanim doszło do sporu o krzyż, radni przyjęli program gospodarowania odpadami w latach 2009-2011, w uchwale o sprzedaży lokali komunalnych z upustem 99 % usunęli nieaktualne zapisy, a w sprawie zamiany gruntów miejskich na prywatne, na których położono do oczyszczalni ścieków, radni pozwolili prezydentowi na tryb bezprzetargowy. Chodzi tu głównie o zamianę hektara terenu którym dysponuje Castorama