– Mój projekt zakładał wykonanie dziesięciu takich śluz, które wg cen z innych miast, miały kosztować około 28 tys. zł, tymczasem w Jeleniej Górze za te pieniądze udało się zrobić zaledwie dwie śluzy – mówi wnioskodawca.
Projekt Mateusza Cabana zakładał wykonie dziesięciu śluz na najbardziej niebezpiecznych skrzyżowaniach Jeleniej Góry i to zarówno w Cieplicach, jak i w Centrum i na Zabobrzu. – Jelenia Góra przypisuje sobie miano Rowerowej Stolicy Polski, a nie ma nawet porządnej drogi rowerowej z Cieplic do Jeleniej Góry, nie mówiąc już o rowerowych śluzach, które w innych miastach są standardem. Dlatego we wcześniejszych latach składałem pisma o wytyczenie takich śluz, ale nie dostałem żadnej odpowiedzi. Wykorzystałem więc możliwość złożenia takiego projektu do budżetu obywatelskiego. Porównałem ceny do kosztów podobnych inwestycji w innych miastach, gdzie przykładowo w Łodzi wymalowanie jednej śluzy kosztowało 3 tys. zł. Początkowo mój projekt, szacujący stworzenie dziesięciu śluz za około 28 tys. zł, Miejski Zarząd Dróg i Mostów uznał za możliwy do zrealizowania. Później okazał się niedoszacowany, aż ostatecznie wykonano zaledwie dwie śluzy. Nie rozumiem, jak pomalowanie kawałka ulicy mogło tyle kosztować – dodaje Mateusz Caban.
Inwestycję, polegającą na usunięciu (w tym sfrezowaniu) starego oznakowania poziomego i pomalowaniu nowego w postaci białych linii i czerwonej przestrzeni dla rowerzystów, zakończono w 24 listopada. I jak tłumaczy MZDiM, nie było chętnych do tego zadania.
- Mieliśmy problem ze znalezieniem wykonawców zarówno do przygotowania projektu tej inwestycji, jak i do samej realizacji – mówi Zbigniew Kaczor, kierownik działu planowania, inżynierii ruchu i strefy płatnego parkowania Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Jeleniej Górze. – Po dwóch przetargach projekt przygotowała firma Kama-Bis z Mysłakowic za cenę 11,5 tys. zł, a prace wykonało Przedsiębiorstwo Usługowo-Handlowe „Izabella” z Karpacza za kwotę 20 tys. zł. W przygotowanym projekcie zakładano zrobienie śluz na trzech newralgicznych skrzyżowaniach ulic: Wolności – Marcinkowskiego, Wolności – PCK – Plac Piastowski oraz Dworcowa – Sobieszowska – Lubańska, ale na śluzę tego ostatniego skrzyżowania nie wystarczyło pieniędzy. Póki co, przetestujemy te dwie śluzy i jeśli znajdą się pieniądze w przyszłych latach, np. w ramach kolejnych wniosków złożonych do budżetu obywatelskiego, będziemy kontynuować te działania – dodaje Zbigniew Kaczor.
Mateusz Caban jednak nowych projektów składać nie zamierza. – Jestem chwilowo poza Jelenią Górą i miałbym problem ze spełnieniem warunków nałożonych na wnioskodawców projektów do budżetu obywatelskiego – mówi. – Poza tym, ja już złożyłem projekt i oszacowałem go zgodnie z kwotami, które obowiązują w innych miastach. Skoro u nas wydano na dwie śluzy tyle, co w innych miastach na 10 takich śluz, to teraz Miasto powinno wykonać pozostałe śluzy z własnych środków – dodaje Mateusz Caban.
A jak argumentuje twórca projektu, wykonanie śluz rowerowych zaplanowano tylko i wyłącznie na skrzyżowaniach, przez które nie przebiegają ścieżki rowerowe, a więc nie ma możliwości, aby rowerzysta mógł przejechać takie skrzyżowanie inaczej jak tylko po jezdni? - Dzięki temu, że rowerzysta ustawiony jest na samym początku, przed samochodami, jest widoczny i może bezpieczne przejechać przez skrzyżowanie – mówi Mateusz Caban. – Cyklista nie musi wykonywać niebezpiecznego manewru ustawiania się przy osi jezdni kiedy chce skręcić na takim skrzyżowaniu w lewo. Nie musi również „przecinać” rowerem dwóch pasów jezdni (w przypadku dróg dwujezdniowych) co przy dużym ruchu ulicznym jest szczególnie niebezpieczne – dodaje wnioskodawca.
Śluzy rowerowe to wydzielona pasami powierzchnia jezdni. Przy czerwonym świetle umożliwia rowerzystom zajęcie pozycji bezpośrednio przed samochodami. Poprawia to widoczność rowerzystów, którzy również mogą ruszyć jako pierwsi po zmianie światła na zielone.