Najbardziej węgiel podrożał na początku września. Kopalnie węgla straszą dalszymi podwyżkami.
Kto nie miał pieniędzy w maju, aby kupić opał kiedy był tańszy, teraz straci, bo musi zapłacić więcej, chcąc nie marznąć jesienią i zimą. A do ogrzania domku jednorodzinnego trzeba nawet pięć ton węgla rocznie.
W składach opału robi się już tłoczno. Kłopot z dostawą węgla mają ich właściciele, bo przed kopalniami trzeba stać w długich kolejkach. To dlatego, że najlepszy węgiel gruby, najbardziej popularny i wydajny, to tylko 10 procent wydobycia. Mniej wartościowego węgla drobnego jest dużo, ale nie cieszy się on zainteresowaniem klientów. Trzeba go kupić więcej, więc wychodzi drożej. Taki węgiel szybciej się spala i nie trzyma ciepła.
W Jeleniej Górze pozostaje wciąż wiele mieszkań ogrzewanych w sposób tradycyjny: są to zwłaszcza poniemieckie kamienice i domki jednorodzinne. Choć opalanie mieszkań gazem jest cenowo porównywalne i przyjazne środowisku, wielu lokatorów nie stać na zakup urządzeń i nowe instalacje grzewcze. Nie pomaga nawet zachęta miasta, które zwraca część kosztów takiej inwestycji.