Wniosek o zwołanie sesji złożyli niezależnie od siebie, Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości oraz prezydent Jeleniej Góry Jerzy Łużniak. Skutkiem tego o godzinie 12.30 rozpoczęła się sesja zwołana z wniosku Prezydenta, której porządek obrad dodatkowo został rozszerzony o punkty, które w propozycji swojego porządku zawarli radni PiS. Sesja ta zakończyła się o godzinie 15.50, po czym o godzinie 17 rozpoczęły się drugie obrady poświęcone tej samej tematyce.
Osobie postronnej bardzo trudno znaleźć sens takiego działania Rady, zwłaszcza że podczas obrad nie przyjęto żadnej uchwały, a radni opozycji i koalicji wraz z prezydentem nie szczędzili sobie mniejszych czy większych złośliwości.
Co ciekawe zarówno prezydent Jerzy Łużniak jak i radny PiS Mariusz Gierus byli zgodni, że zwołanie dwóch sesji tego samego dnia w tej samej sprawie było kuriozalne.
Skoro radni opozycji wciąż podnosili ten temat, a źle złożyli program sesji to ja zgłosiłem wniosek o jej zwołanie z tymi samymi punktami, dokładając nawet te które moim zdaniem nie były potrzebne - tłumaczy Jerzy Łuzniak. Niestety radni PiS i Bezpartyjnych Samorządowców zagłosowali przeciw i będziemy mieli dwie sesje. Moim zdaniem nawet jedna sesja nie powinna mieć miejsca, bo już kilka dni temu ten wyrok został ogłoszony i przedstawiłem tą sprawę mieszkańcom Jeleniej Góry.
Pan Prezydent ma chyba taki pomysł, że chce się zapisać w annałach, za sprawą kuriozalnych decyzji i wystąpień szczególnie, w czasie kampanii wyborczej – odpowiada Mariusz Gierus. - I rzeczywiście odpowiedzią na nasz wniosek o zwołanie sesji, w temacie śmiem twierdzić ukrywanej przez całą kadencję sytuacji, było zwołanie drugiej sesji. Ja nie pamiętam takiej sytuacji od momentu gdy interesuję się polityką.
Wracając do samej sesji w pierwszej jej części radni wysłuchali szczegółowej informacji przygotowanej przez urzędników dotyczącej działań jakie Miasto podjęło aby uniknąć konieczności płacenia odszkodowania. Prezydent J. Łużniak powtarzał, że jego zdaniem wyrok skazujący Jelenią Górę na zapłatę wielomilionowego odszkodowania jest skrajnie niesprawiedliwy, a wysokość roszczenia opiera się na nieprawidłowych szacunkach biegłego.
Radni opozycji próbowali udowadniać, że Prezydent i jego urzędnicy, mimo że od dawna było wiadomo, że południowa obwodnica Jeleniej Góry nie będzie przebiegała przez działki, której właścicielka teraz domaga się odszkodowania od Miasta, zbyt późno podjęli działania aby uniknąć tej sytuacji. Twierdzili też, że wiedza o tym że Miastu grożą sankcje, była urywana przed radnymi i mieszkańcami miasta.
