Mocno nasycone barwami zdjęcia z zaledwie trzytygodniowego pobytu w Indiach i Nepalu to plon pracy trzech fotografików: Krystyny Siudy, Małgorzaty Wysockiej oraz Romana Skupa. – Interesowali nas głównie ludzie – mówiła Krystyna Siuda do gości, którzy tłumnie wypełnili największą salę na dworskim piętrze.
Wystawa jest swego rodzaju przekrojowym i zbiorowym portretem miejscowego społeczeństwa: od malutkich dzieci, poprzez ludzi dojrzałych aż do staruszków. Autorzy zarejestrowali też rytuał kremacji zwłok. Jak podkreślali, ta ceremonia nie ma w Indiach charakteru żałobnego, ale radosny. Hindusi wierzą bowiem, że ci, którzy z tego świata odchodzą, przechodzą do „krainy szczęścia”.
Na wystawie nie wyszczególniono autorów zdjęć. Traktują oni bowiem całą ekspozycję jako pracę zbiorową. K. Siuda nadmieniła jedynie, że najwięcej portretów sfotografował Roman Skup. Dodała, że ludzie w Indiach i Nepalu są niezwykle pogodni i nie było problemu z ich uwiecznieniem w kadrach. Autorka zwróciła też uwagę na niezwykłe barwy strojów i zdobień na ciele u kobiet. Dodała, że nawet te panie, które wykonują ciężką pracę, w ten sposób ubierają się i malują, gdyż wynika to z ogólnej tradycji i wierzeń.
- Jestem tu trochę na przyczepkę – powiedział Stanisław Dąbrowski, zaproszony z prelekcją o wspomnianych krajach jako uzupełnieniem wystawy. Jeleniogórski obieżyświat dodał, że czuje się skrępowany, bo zauważył wielu podróżników, którzy z pewnością wiedzą o Indiach i Nepalu więcej niż on sam. Jednak – jak zwykle (mimo drobnych problemów technicznych) pan Stachu nie zawiódł oczekiwań, a jego ilustrowana zdjęciami gawęda o codzienności w opisywanych stronach świata zaciekawiła nawet najbardziej wybrednych słuchaczy.
– Zamek ożywa. Coraz więcej się tu dzieje – powiedział do zgromadzonych gospodarz Dworu Czarne Jacek Jakubiec, prezes Fundacji Kultury Ekologicznej. Był miejscem dwóch spektakli teatralnych („List” i „Drzewo”), teraz można w nim oglądać wystawę. Jakubiec zapowiedział, że to dopiero początek dworskich wydarzeń. Goście zamku będą mieli też okazję już od września zaspokoić głód. – Planujemy otwarcie restauracji z kuchnią śródziemnomorską – dodał kustosz. Prace nad urządzeniem lokalu trwają właśnie na paterze i w piwnicy.