Do Ligi Rocka zgłaszają się zespoły z różnych zakątków kraju, ale w piątek fani cięższego brzmienia mieli okazję usłyszeć dwie lokalne grupy: Obsesję z Mysłakowic (groove metal) i Hexadecimal z Jeleniej Góry (progressive metal core) oraz Starfish z Wrocławia (rock/metal) i Dyabeu z Niemodlina. - Dzisiaj był wyjątek, zrobiliśmy ukłon w stronę zespołów po części jeleniogórskich, które nie mają gdzie się pokazać. Zobaczymy, na ile uda im się obronić pozycję w stosunku do pozostałych zespołów – powiedział organizator Ligi Rocka z JCK Andrzej Patlewicz.
Występom eliminacyjnym, oprócz dużej grupy fanów rocka, przysłuchiwało się jury, które spośród czterech zespołów musiało wybrać jeden, który w maju zagra podczas wielkiego finału w Cieplicach. W składzie jury znaleźli się: Robert Kuryś (znany sprzed lat z zespołu Hammer), Piotr Pawlak, który nadal jest czynnym muzykiem, Piotr Jabłoński (perkusista) oraz organizator Andrzej Patlewicz. Decyzją znawców muzyki rockowej przepustkę do finału otrzymał zespół Dyabeu.
Zespół Dyabeu pochodzi z Niemodlina i ma na swoim koncie debiutanckie wydawnictwo „Drapieżnik EP”, na którym zaprezentował zarówno melodyjne, jak i solidne metalowe granie. Muzycy tworzący zespół ( Kamil Bieniek – gitara i śpiew, Tomasz Szachowski – gitara basowa i śpiew, Daniel Kuc – perkusja) brali udział m.in. w finale ogólnopolskiego konkursu Muzyczna Młodzież 2012, półfinale konkursu Music Star, czy w finale Talent Show C.H. Karolinka. W 2014 roku zespół zdobył Grand Prix IV przeglądu Młode Opole, a gitarzysta otrzymał wyróżnienie. Nagrania zespołu były prezentowane na antenie Rozgłośni Regionalnej Polskiego Radia w Opolu. Obecnie zespół pracuje nad drugą EP-ką.
- Zmienia się generacja młodych odbiorców, na kolejnych ligach to widać. Mamy coraz młodszą publiczność, ale również dorosłych. Często rodzice przychodzą na imprezy patrząc jak ich synowie sobie poczynają grając w różnych zespołach – mówił Andrzej Patlewicz. Bardzo często zdarza się, że młodzież, która w poprzednich latach bawiła się w tłumie, teraz wychodzi na scenę, co potwierdza A. Patlewicz: - Tak, to taka logiczna zmiana warty, ale działa to również odwrotnie: ci, którzy kiedyś grali, dzisiaj są osobami dorosłymi, rodzicami i przychodzą jako widownia. Nikt się nie rozstaje z muzyką, którą za młodu połknął, złapał tego bakcyla. Choć może muzyka nie jest najwyższych lotów, liga rocka ma swoich wiernych fanów - dodał.
- Szczególnie podoba mi się to, że tutaj ludzie przychodzą. Trzy razy tu grałem i trzy razy była pełna sala. Fajnie, że ludzie chcą słuchać tej muzyki – stwierdził Mateusz Zydorczak z zespołu Starfish. We Wrocławiu są różne festiwale, ale powiem szczerze, że nie ma takiej fajnej, żywej publiczności. Tutaj jest specyficzny, bardzo fajny klimat – dodał.
Od pięciu lat dzięki współpracy z Steinhaus e.V. Bautzen na Lidzie Rocka prezentują się również niemieckie zespoły, które występują poza konkursem. Tym razem jeleniogórska publiczność bawiła się w rytmach punk i rock-n-roll zespołu Traft.
Kolejny koncert eliminacyjny odbędzie się 24 kwietnia i będzie to ostatnia szansa na uznanie w oczach jury przed tegorocznym finałem.